Deweloperzy często reklamują swoje produkcje, jako darmowe gry MMO, w rzeczywistości ukrywając przed nami smutną prawdę. Okazuje się bowiem, że za napisem free-to-play zazwyczaj kryje się bogaty Item Shop, bez którego niejednokrotnie możemy zapomnieć o swobodnej zabawie. Zastanówmy się zatem, jakie tytuły cierpią na pozorną darmowość, a które z kolei rzeczywiście oferują rozrywkę za friko.
- Cześć Mareczku, Ty to się znasz na tych grach MMO i będziesz umiał mi doradzić. Słuchaj, szukam darmowej produkcji, najlepiej MMORPG, w którą pogram bez wydawania gotówki. Ja to wiem, że w tych czasach nie ma nic za darmo, ale może coś się znajdzie?
- Tomek, masz rację, niestety twórcy tylko mydlą nam oczy mówiąc, że wydają darmowe gry MMO. W rzeczywistości we wszystkich produkcjach jest tzw. Item Shop, czyli sklepik zapewniający pewne bonusy. Oczywiście są one dostępne jedynie dla tych osób, które wyciągną węża z kieszeni i zapłacą za nie prawdziwą gotówką. Spokojnie jednak, nie zawsze jest tak źle, jak to może brzmieć. Często bowiem w takich sklepikach znajdziemy rzeczy kosmetyczne, nie wpływające bezpośrednio na przyjemność z grania. Należy bowiem pamiętać, że twórcy również muszą zarabiać, a za coś trzeba opłacić serwery.
- Rozumiem o co Ci chodzi i trochę mi głupio, że chcę grać za darmo. No dobra, nie widzę przeszkód w kupieniu jakichś fatałaszków do mojej postaci, ale pod warunkiem, że nie wpłynie to na zabawę. W końcu po co grać, gdy ktoś z bogatymi rodzicami, czy nadmiarem gotówki, zawsze będzie od nas lepszy?
- To normalne, że się tego boisz. Dlatego polecam Ci Path of Exile, które jest całkowicie darmową produkcją. W sklepiku znajdziesz tylko ozdoby i twórcy obiecali, że nic poza tego typu drobnostkami nigdy nie wprowadzą. Jak do tej pory dotrzymują słowa. Problem jednak w tym, że nie jest to do końca MMORPG, a raczej hack&slash. Uprzedzam jednak, że niewiele jest takich gier. Większość w Item Shopie ma zwoje zwiększające zdobywanie punktów doświadczenia, czy szansę na wypadnięcie fajnych przedmiotów. Część z nich posiada również unikalne przedmioty, np. wierzchowce, które są niedostępne dla zwykłego gracza.
- Spokojnie, akurat z tym się liczę Marek. W końcu coś w tych Item Shopach musi być, by ludzie to kupowali. Nie uważam, że darmowe gry MMO stają się pay-to-win (płać i zdobywaj przewagę) tylko z powodu takich drobnostek. Bardziej obawiam się sytuacji, w której można nabyć jakiś epicki miecz, czy możliwości jego ulepszania.
- No niestety, jest wiele tytułów, które oferują takie możliwości. Z tego powodu powinieneś unikać Runes of Magic, lub uważać na Allods Online. Również Aion oraz TERA od europejskich wydawców oferują bardzo „bogaty” Item Shop. Co ciekawe, sytuacja wygląda inaczej na serwerach Ameryki Północnej. Warto sprawdzić te dwa tytuły właśnie tam, ale niestety, musisz liczyć się z lagami. Coś kosztem czegoś.
- Nie przedstawiasz mojej sytuacji zbyt optymistycznie. Czy to oznacza zatem, że nie ma żadnych darmowych gier MMO?
- Tomek, na pierwszy rzut oka sytuacja rzeczywiście wygląda kiepsko. Pod tym względem o wiele lepiej wypadają gry z abonamentem, jak np. Final Fantasy XIV, lub buy-to-play, jak Guild Wars 2. Na szczęście na rynku jest kilka tytułów, w które można spokojnie bawić się bez wydawania ani grosza. Taki Wildstar jest tego doskonałym przykładem. Możesz również spotkać się z sytuacją, w której rzeczy ze sklepu są dostępne również dla niepłacących graczy. Żeby je zdobyć należy (zazwyczaj) nazbierać określoną ilość gotówki i na aukcji kupić wybrany przedmiot od innej osoby. W ten sposób można praktycznie za darmo grać w World of Warcraft. Wspomniana możliwość przydaje się również w ArcheAge! Tam bez bonusów statusu Patron (takie konto premium) nie ma co nawet myśleć o poważniejszym graniu. Na szczęście można go zdobyć za pieniądze z gry. Uprzedzam jednak, że to dość długotrwały i męczący proces. Do tego mogę wymienić RIFT, czy Blade & Soul, w które możesz się względnie dobrze bawić, bez płacenia. Zawsze pozostaje Wakfu, ale tutaj styl zabawy może Ci nie odpowiadać.
- Czyli nie jest tak źle! Powiedz mi jednak, czy są tytuły, na które powinienem uważać? Wiesz, takie w które za darmo mogę pograć, ale o rywalizacji w rankingach powinienem zapomnieć?
- Tak, np. Skyforge jest bardzo przyjemną produkcją do grania. Niemniej, by w pełni cieszyć się jej możliwościami, czy zabawą PvP, będziesz musiał sięgnąć do portfela. Musisz również uważać na Neverwinter oraz DC Universe Online. Ten pierwszy oferuje sprzęt za prawdziwą gotówkę, a drugi zaś daje dostęp do „nieobowiązkowych”, ale niezwykle przydatnych DLC.
- Dzięki wielkie Marek, teraz już mniej, więcej wiem, o co chodzi. Jak wygląda jednak sytuacja poza samymi MMORPG-ami?
- Zdecydowanie gorzej, mój drogi. Większość gier mobilnych zapewnia ogromne bonusy dla osób płacących. O wiele lepiej wyglądają produkcje z gatunku MOBA, które dają dostęp zazwyczaj do skórek, zmieniających wygląd postaci, jak np. League of Legends. Niestety, część darmowych gier MMO, za przykład posłuży mi World of Tanks, oferują dostęp do specjalnej amunicji premium, która ma znaczenie na wyższych poziomach.
- No dobra, już Cię nie męczę brachu. To wszystko, co chciałbym wiedzieć. W sumie jest całkiem spory wybór darmowych gier MMO. Muszę jedynie pamiętać, że nie każde dodatki w Item Shopie świadczą o pay-to-win. Ciężko zresztą jednoznacznie określić, co daje przewagę, a co nie, prawda?
- Dokładnie Tomku, dlatego ten gatunek ma tak duży problem. Dla jednych bowiem zwykły zwój zwiększający zdobywanie expa już świadczy o przewadze osób płacących. Z tego powodu należy zachować zdrowy rozsądek w wygłaszaniu opinii i pamiętać, że twórcy też muszą jakoś zarabiać na swojej pracy.
SPRAWDŹ ZESTAWIENIA FREE ONLINE GAMES, TOP NAJLEPSZYCH GIER WIELOOSOBOWYCH ORAZ GIER WWW PL
Artykuł jest częścią DZIAŁU ZAGRAJMY, w którym Redaktorzy Portalu MMO poruszają różne zagadnienia z zakresu gier online oraz polecają najciekawsze tytuły do zagrania.
Patryk Manelski
Zapalony fan MMO, który nie wyobraża sobie grania bez udziału innych graczy. Podobno ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Śląskim, czego po jego tekstach nie widać. Twierdzi, że ma do własnej dyspozycji cały czas tego świata i nigdzie mu się nie śpieszy. No chyba, żeby wbić kolejny poziom, oczywiście.
Gatunek: Inne
Tematyka: Erotyczna
Grafika: 2D
Producent: Hooligapps
Wydawca: Hooligapps
Platformy: PC
Chcesz ocenić tą grę?
DOŁĄCZ do naszej społeczności i zagłosuj!
Ocena | Premiera | |
6. Big Bang Empire | 7.7 | 2014 |
7. Heroes of the Storm | 7.7 | 2015 |
8. Hearthstone | 7.6 | 2014 |
9. Arkadia | 7.6 | 1997 |
10. Cyberpunk 2077 | 7.5 | 2020 |
SZEREGOWY
2ŁAWNIK
4NOWICJUSZ
42017-05-24
Status:
WWW:
Gram w: Osu!, Starcraft 2, Heroes of the storm
Ulubione gatunki: fantasy mmo, strategiczne
Tematyka gier:
Preferowana grafika:
Platformy: pc
O sobie:
Zapalony gracz Osu oraz Starcraft 2, casualowy gracz Heroes of the storm, od czasu do czasu pykam w Mount&Blade: Warband
Polecam grę rytmiczną "Osu!" gdzie nawet skórki są za darmo. nie ma tam ŻADNEJ mikropłatności. Sama gra też nie jest jakoś uber skomplikowana a gry rytmiczne to raczej rzadkość więc nie dziwię się, że nie ma tam za co płacić. Ponad to na kongregacie da się znaleźć wiele gier MMO, w które można sobie spokojnie pograć za free. Ja ostatnio gram w "Shop Heroes" i owszem, da się przyśpieszyć produkcję prawdziwą gotówką ale praktycznie nic poza tym. Do tego jest to gra z gatunku Tycoon a takich gier też jest dość niewiele na rynków zwłaszcza F2P.
REKRUT
0ŁAWNIK
4NOWICJUSZ
3Status: pracuję
WWW:
Gram w: Heroes of the Storm, The Last Stand: Dead Zone, Forge of Empires, ArmA 2 CO
Ulubione gatunki: strategiczne, shootery
Tematyka gier: fantasy, medieval, post-apo, sci-fi, roboty, survival, lochy, statki, wojna, miasto
Preferowana grafika:
Platformy: pc
O sobie:
Wychowany na grach. Początkowo głównie Civilziation i The Settlers, jednak szybko przekonał się też do RTSów ze stajni Westwood, a potem EA, H'n'Sów, FPS, MOBA i niektórych RPG. Na codzień pracownik linii produkcyjnej oraz kochający mąż i ojciec. W wolnych chwilach lubi wsiąknąć w wirtualne światy.
Niestety, produkcji z tendencją "pay2win" jest całe zatrzęsienie... czołowym tego przykładem są produkcje studia KIXEYE, o których pisałem w artykule o grach MMORTS. Niestety, ich gry na początku były wspaniałe, ich koncept przeczył zasadzie, że wygrywa ten, który ma większą pałkę. Tam znaczenia miała strategia i odpowiedni dobór wojsk do sytuacji na polu bitwy, gdyż każdą jednostką mogliśmy swobodnie sterować,niczym w serii Command & Conquer. Z czasem jednak jak KIXEYE zaczął wydawać coraz to więcej nowego contentu i powstał olbrzymi problem z balansem, niestety studio tego nie dostrzegało (albo nie chciało dostrzegać). I tak w przeciągu roku czy 2 ich 3 czołowe produkcje (War Commander, VEGA Conflict i Battle Pirates) są encyklopedycznym przykładem "jak zrobić grę pay2win". We wspomnianym przez autora World of Tanks te zjawisko jest co prawda mniejsze, ale jednak. Amunicja premium jest co prawda dostępna za walutę z gry, ale koszt jednego naboju wynosi np. 20000, co nieraz równa się nagrodzie za całą misję, gdzie wystrzelimy tych pocisków np. 20. Co prawda da się grać bez nich, ale gra jest wtedy mocno utrudniona, chyba że należymy do elity graczy, którzy średnio w meczu mają 8+ zniszczeń. Dlatego cieszy mnie, że nie można powiedzieć tego o innej produkcji studia - World of Warships. Tam statki premium wcale nie dają jakiejś kolosalnej przewagi, zaś amunicja jest ogólnodostępna dla wszystkich, choć niekiedy statek korzysta z konkretnego typu ( głównie na niskich tierach). Dlatego najlepiej ma się sytuacja w gatunku MOBA. Tam nie spotkałem się z sytuacją, gdzie złotówki, euro, dolary, funty czy jeny dawały jakąkolwiek przewagę. Głównie zakupy sprowadzają się do skórek czy innych "upiększaczy", które nie wpływają na przebieg gry. Mimo iż np. w Heroes of the Storm można na Publicznym Serwerze Testowym kupić za euro aktualnie dostępną tam nową postać, ale po prawdzie to nic nie daje, oprócz tygodniowego doświadczenia z postacią (w tydzień nie staniemy się pro na danej postaci).
REKRUT
0OBSERWATOR
0NOWICJUSZ
1Status:
WWW:
Gram w:
Ulubione gatunki:
Tematyka gier:
Preferowana grafika:
Platformy:
O sobie:
Niestety, w dobie współczesnych gier deweloperzy zapominają czasem o zdrowym rozsądku. Poniekąd to nasza wina, bo jako społeczność graczy zgadzamy się na to. Jasne, można gdybać "co ja mogę". Wystarczy nie zgadzać się, rezygnować ze wspierania i wypowiadać się na forach. Jeżeli twórcy nie zwracają uwagi na reakcje graczy, to tylko dowodzi, że nie tworzą produkcji dla fanów. Nie ma sensu zgadzać się na P2W i tłumaczyć to, że deweloperzy też muszą z czegoś żyć i utrzymywać serwery. Są firmy, które znalazły złoty środek, a gracze sami kupują cyfrowe dobra, by ich wesprzeć. Jak zatem widać, da się, trzeba tylko chcieć.