Astralis wraca z dawnym kapitanem

Astralis to jedna z topowych drużyn istniejących w świecie esportu. Wielkie sukcesy w grze Counter-Strike: Global Offensive sprawiły, że poczynania Duńczyków śledzą miliony fanów na całym świecie. Niemałe zaskoczenie wywołał w maju fakt, że dotychczasowy kapitan drużyny Lukas „gla1ve” Rossander trafił na ławkę graczy rezerwowych. To właśnie on poprowadził drużynę do wygranych w czterech „Majorach”. Na całe szczęście dla niego, team zadecydował o przywróceniu go do dawnej funkcji.

Sama zmiana prowadzącego była wielkim zaskoczeniem w społeczności fanów Astralis, team został bowiem poddany wspomnianym zmianom personalnym. Dotychczasowy in-game-leader został przeniesiony na ławkę zawodników rezerwowych, a nowym kapitanem stał się Emil „Magisk” Reif. Zmiana nie objawiła się spadkiem formy czy gorszymi wynikami, wręcz przeciwnie. Astralis w popularnym CSGO zwyciężyli w ramach rozgrywek ESL Pro League Season 12. Miał miejsce również czas, w którym znajdowali się na pierwszym miejscu rankingu HLTV, co było bardzo dużym awansem (z lokaty numer 17 w sierpniu). Mimo dobrej passy, Astralis postanowili powrócić do poprzedniego składu osobowego.

Nowy/stary kapitan poinformował o tym fakcie za pomocą mediów społecznościowych. Obyło się bez tarć czy sprzeczek w tym temacie, jest to zwykła decyzja związana z rotacją w drużynie. „Tymczasowy” kapitan spełnił swoje zadanie, Astralis wygrali kilka ważnych gier (m.in. ze Szwedami z teamu fnatic) i przechodzą dalej, ponieważ rozgrywki trwają w najlepsze. Początek grudnia się dla Duńczyków łaskawy, dopiero co zwyciężyli oni z zespołem Liquid 2 do 0 w ramach rozgrywek DreamHack Masters Winter 2020 Europe.  Dzisiaj natomiast podejmą drużynę FURIA, a stawką meczu jest miejsce w finale. Tam z kolei oczekiwać będzie wygrany z pary GODSENT i mousesports.

Co ważne, w obecnej startowej piątce znajduje się nie tylko gla1ve, ale także wspomniany Magisk. Skład dopełniają device, dupreeh oraz Xyp9x. Warto wspomnieć, że na samym początku turnieju gracze Astralis spotkali się już z teamem GODSENT i dość niespodziewanie odnieśli porażkę. Może zatem mieć miejsce sytuacja, w której starcie finałowe będzie swego rodzaju rewanżem za ten pierwszy mecz turnieju. Czy Duńczycy okażą się drużyną zwartą i zdolną do zwycięstwa? Nie ulega wątpliwości, że na pewno zobaczymy wspaniałe starcia, bowiem jest to esport na najwyższym poziomie w grze Counter-Strike: Global Offensive. O wynikach dowiemy się na dniach.