Zastanawialiście się kiedyś, czy w Sieci można znaleźć jakieś fajne gry, które nie są typowe? Oczywiście, że można! Problem jednak w tym, że ich oryginalność jest ich ograniczeniem. Nie wszyscy bowiem chcą ryzykować, a część graczy stawia na utarte schematy. Dlatego jeśli macie dość typowych produkcji MMO, zapraszam do poniższego zestawienia. Znajdziecie tutaj kilka perełek.
Na pierwszy ogień pójdą moi faworyci, czyli uroczy duet Dofus oraz Wakfu, za który odpowiada francuska ekipa Ankama. Stworzyli oni taktycznego MMORPG-a, skoncentrowanego dookoła walk turowych. Tak, jeśli jesteście fanami japońskich RPG-gów, poczujecie się tutaj jak w domu. Obie gry oferują kilkanaście zróżnicowanych klas, posiadających zupełnie inny styl gry. Czemu zatem są to aż dwa tytuły? Mimo wielu podobieństw, oba koncentrują się na innych aspektach. Zacznijmy jednak od tego, ze Dofus jest projektem starszym, a w dodatku wymaga opłacania abonamentu. Jasne, można bawić się za darmo, ale możliwości free-to-play są mocno ograniczone. Na szczęście jest opcja opłacania subskrypcji za pieniądze z gry. Wakfu z kolei to nowa produkcja studia, nawiązująca do Dofusa nie tylko mechaniką, ale i fabułą. W tym przypadku mamy do czynienia z grą zdecydowanie prostszą, ale równocześnie kładącą mocniejszy nacisk na dbanie o środowisko. Gracze sami muszą sadzić drzewa, czy kwiatki, by móc rozwijać profesje. Obie produkcje serdecznie polecam, zwłaszcza, gdy szukacie czegoś o nietypowym systemie walki. Mimo turowości, bitwy są niezwykle wciągające i emocjonujące. Zresztą, sami się przekonajcie.
Kolejnym tytułem wartym uwagi jest Atlantica Online. Podobnie jak Wakfu i Dofus, reprezentuje gatunek turówek, ale w tym przypadku mowa o strategii. Do naszej dyspozycji oddana jest drużyna składająca się nawet z ośmiu najemników. Sami decydujemy o ich ustawieniu, specjalizacji, rodzaju ataku, a nawet uzbrojeniu. Walki odbywają się w turach, przy czym nasi podopieczni mogą wykonywać ataki automatycznie, lub sami wskazujemy im cel.
Teraz wyobraźcie sobie zabawę ze znajomymi lub całą gildią. Do tego warto wspomnieć o możliwości przejęcia miasta przez klan, rywalizacji pomiędzy nimi o wpływy, czy wywoływanie wojen. Oczywiście, prócz PvP, dla graczy przygotowano również kilka wyzwań w sferze PvE. Na marginesie dodam również, że wydawca produkcji się zmienił – dzięki temu można tytułowi dać szansę bez obaw o przerażające P2W.
Tym razem zaproponuję coś dla osób znudzonych typowymi produkcjami MMORPG. Według mnie, te dwa tytuły to fajne gry, oferujące człowiekowi nieco inne podejście do gatunku. Mam na myśli World of Warships oraz Robocraft. Ten pierwszy koncentruje się na walkach statków. Nawet nie uwierzylibyście, że sterowanie wielkimi okrętami wojennymi może być tak emocjonujące. Uprzedzam jedynie, że to zabawa dla cierpliwych – jeden błąd sprawi, że nasza łajba pójdzie na dno.
Z drugiej zaś strony jest darmowy Robocraft. Cóż to za tytuł? To takie połączenie Minecrafta i World of Tanks. Tutaj sami z klocków montujemy nasz pojazd, a następnie wysyłamy go do walki z konstrukcjami innych graczy. Wyobraźcie sobie walkę dziwacznych machin na jednym polu bitwy. Ciekawym aspektem jest możliwość rozwoju technologicznego – wraz z naszymi postępami, zdobywamy odpowiednią ilość gotówki oraz mechanizmów, by nabywać nowe części. Dzięki temu niemal bez ustanku możemy rozbudowywać i ulepszać nasz pojazd.
Mówiąc o fajnych grach, które nie są typowe, nie sposób nie wspomnieć o EVE Online. To stara produkcja, która pomimo wielu wiosen na karku, wciąż może poszczycić się ogromną bazą graczy. Warto się nią zainteresować również dlatego, że od niedawna przeszła na ograniczone free-to-play. Darmowe konta są mocno okrojone, ale dla poczatkujących oferowana zawartość jest zupełnie wystarczająca. Dlaczego?
EVE Online oferuje bowiem podbój kosmosu. Zaczynamy z małym stateczkiem, którym przemierzamy nieznane obszary. Sami decydujemy, czy skoncentrujemy się na wydobyciu surowców, rozbudowie naszej maszyny, czy kupnie nowego pojazdu. Opcji nie brakuje, a zabawa zaczyna się w raz z dołączeniem do sojuszu. Wtedy tytuł ten pokazuje pełnię swoich możliwości – międzygalaktyczne batalie na ogromną skalę, gdzie ludzie tracą prawdziwe fortuny, które włożyli w rozbudowę statków!
Nigdy nie sądziłem, że polecę komuś przeglądarkową grę. Jest jednak coś takiego w Shakes and Fidget, że człowiek nie może się od tej produkcji oderwać. Nie jest skomplikowana, ot, zwykły klikacz, w którego można bawić się bez poświęcania większej uwagi. Niemniej, gdy już się człowiek zagłębi, zacznie czytać wszystkie kwestie, oraz dołączy do rywalizacji z innymi graczami, to zabawa nabiera rumieńców. Z tego powodu od początku polecam poszukać klanu, który nie dość, że przyśpiesza rozwój postaci, to w dodatku oferuje dostęp do wspólnych lochów, czy wojen gildyjnych. Przy okazji wspomnę, że niedawno powstał specjalny, dedykowany dla naszych rodaków, serwer!
Postanowiłem zakończyć ten przydługi monolog z przytupem. Jak inaczej bowiem nazwać grę, w której śmierć definitywnie kończy naszą rozgrywkę? Mowa oczywiście o Realm of the Mad God! Wyobraźcie sobie, że trafiacie do 8-bitowej krainy, wraz z setkami innych osób, gdzie musicie walczyć o przetrwanie. Po drodze zbieracie coraz to lepszy ekwipunek i zagłębiacie się coraz bardziej w świat Oryksa. Wspomniany jegomość jest tytułowym Szalonym Bogiem, czyli naszym ostatecznym przeciwnikiem.
Dojście do niego nie będzie jednak proste. Na naszej drodze czekają bowiem hordy przeciwników, a pojedyncza śmierć zmusza nas do rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Nie żartuję, gdy umrzemy tracimy wszystkie poziomy i ekwipunek, a całą wycieczkę do piekła (jak inaczej to nazwać?!) zaczynamy od początku. Na wytrwałych graczy czekają różne postacie, które najpierw trzeba odblokować, spełniając odmienne warunki. Na szczęście twórcy dali możliwość zapisywania naszych postępów, więc póki nie padniemy, możemy logować się na 5 minut, by pograć, lub na kilkanaście godzin. Wierzcie mi, Realm of the Mad God wciąga.
I to by było na tyle. Dziękuję wszystkim za uwagę, zapraszam również do innych artykułów z serii Zagrajmy. Przy okazji chciałbym poprosić Was o propozycje innych fajnych gier, które nie są typowe!
SPRAWDŹ ZESTAWIENIA TOP NIEZNANYCH GIER, LARP - ZABAWA W RPG ORAZ HISTORII GIER TYPU MUD
Artykuł jest częścią DZIAŁU ZAGRAJMY, w którym Redaktorzy Portalu MMO poruszają różne zagadnienia z zakresu gier online oraz polecają najciekawsze tytuły do zagrania.
Patryk Manelski
Zapalony fan MMO, który nie wyobraża sobie grania bez udziału innych graczy. Podobno ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Śląskim, czego po jego tekstach nie widać. Twierdzi, że ma do własnej dyspozycji cały czas tego świata i nigdzie mu się nie śpieszy. No chyba, żeby wbić kolejny poziom, oczywiście.
Rodzaj: MMORPG
Grafika: 2D • Premiera: 2022 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: WWW, PC, smartfon • Wersja PL: Tak •
Producent: SuperNova Interactive • Wydawca: SuperNova Interactive • Tematyka: Gra w skoki narciarskie
Ocena | Premiera | |
6. WarTank | 7.5 | 2015 |
7. Star Trek Online | 7.3 | 2010 |
8. M.E.A.T. | 7.2 | 2020 |
9. Life is Feudal | 7.1 | 2015 |
10. Star Stable | 7.1 | 2012 |
SZEREGOWY
2ŁAWNIK
4NOWICJUSZ
42017-05-24
Status:
WWW:
Gram w: Osu!, Starcraft 2, Heroes of the storm
Ulubione gatunki: fantasy mmo, strategiczne
Tematyka gier:
Preferowana grafika:
Platformy: pc
O sobie:
Zapalony gracz Osu oraz Starcraft 2, casualowy gracz Heroes of the storm, od czasu do czasu pykam w Mount&Blade: Warband
Polecam jeszcze gry takie jak "Osu!", "LoadOut" (chociaż twórcy porzucili) i przeglądarkową grę "Swords and potions 2".