W życiu każdego gracza często przychodzi taki moment, który spędza uśmiech z twarzy. Rozgrywkę, którą tak sobie upodobaliśmy, przerywa chwilowe przyciemnienie ekranu. Zawsze jesteśmy świadomi, że taka sytuacja nadejdzie, ale nigdy nie jesteśmy gotowi. Pojawia się seria napisów, a każdemu kolejnemu nazwisku towarzyszy tylko powolny wydech. Pokerowa twarz doskonale maskuje tak dobrze znany nam ból. Po policzkach zaczynają spływać łzy, a do nas dociera właśnie, że ukończyliśmy grę. Powstaje niezwykła pustka, która ciężko jest wypełnić.
Nie możemy się jednak poddać. Łapiemy się przeróżnych zajęć, aby tylko zająć czymś umysł. Kolejne konto na Plemionach, czy zwiedzanie zakamarków wyspy gier powoli przestaje starczyć. Właśnie wtedy próbujemy czegoś, czego nie mieliśmy okazji spróbować nigdy wcześniej. Odpalamy pierwsze przeglądarkowe MMORPG i nagle staje się coś niespodziewanego. Rozgrywka zaczyna wciągać, co chwile przyłapujemy się na niekontrolowanym logowaniu. Co to za tytuł? League of Angels 2.
Pierwsze logowanie było niczym ujęcie z reklamy gumy do żucia, ogromny powiew świeżości. Jestem przekonany, że każdy kto miał okazję zagrać w pierwszą odsłonę tej serii wie o czym mówię. Twórcy przygotowali niezłą niespodziankę. Świat, który się przed nami otwiera jest w pełni trójwymiarowy . Przechwałki o ładniejszej grafice były prawdziwe. Czeka na nas zupełnie nowy silnik gry, dzięki któremu walki oraz postacie widzimy w 3D. Na szczęście na tym nie koniec zmian. Kiedy zaczynamy wsłuchiwać się w oprawę dźwiękową zdajemy sobie sprawę, ze zmiany w grafice to nic.
Jakość audio, opartego na pracach całej orkiestry, jest po prostu niesamowita. Instrumenty smyczkowe, a także szarpane spisały się na tyle znakomicie, że po raz pierwszy nie pomyślałem o wyłączeniu dźwięku. Do klasycznej oprawy w grze dochodzą jeszcze dialogi niektórych postaci. Do wizualnych podpowiedzi w rozgrywce dochodzą jeszcze wtrącenia NPC, dzięki którym znacznie szybciej zrozumiemy idee realizowanego zadania, czy schemat wprowadzanego ulepszenia. Także nowo poznani wrogowie wtrącają pojedyncze zdania, które podkreślają przedstawiana postać i jej charakter. Wszystkie te drobne szczegóły sprawiają, że gra jeszcze lepiej łączy się ze swoim klimatem.
Zarys fabuły nie wywołuje dreszczy, a nawet lekkiego zdziwienia. Królestwo Aniołów znowu zostało zaatakowane przez demony, a nasz bohater jest jedyną osobą zdolna uratować świat. Nie dane nam będzie doświadczyć żadnych zwrotów akcji, czy niespodziewanych zadań. Tutaj niestety twórcy nie za bardzo się postarali. Przejdźmy do samej rozgrywki.
Mocniejszy silnik sprawił, że interfejs wyróżnia się głębszymi barwami. Kolory są żywsze, dzięki czemu przyjemniej jest patrzeć na UI. Nie jest tez ono tak zaśmiecone jak u poprzednika. Poprawa grafiki ma tez niestety swoje minusy. Wczytanie nowej lokalizacji zajmuje za dużo czasu i na pewno nie jest to wina prędkości internetu, czy mocy komputera. Niestety nasz narwany bohater wcale na nas nie czeka i bez względu na to, czy obserwujemy starcie, czy nie, nasz wojownik przystępuje do walki.
Podobnie jak w pierwszej części, w przygodzie towarzyszy nam drużyna. Jej skład, umiejętności, czy ustawienie można dowolnie zmieniać. Daje to możliwość skonstruowania strategii, która może uprościć nam rozgrywkę, ale obawiam się, że upraszczać nie ma czego. Nasz bohater jako wybraniec w całej krainie nie ma sobie równych i przez pierwsze godziny rozgrywki nie jesteśmy nawet potrzebni przy komputerze. Postacie same wybierają cel i kolejność ataku, a nawet to można jeszcze bardziej uprościć wybierając opcje ‘’auto’’. Swoją bojową sprawność, sprawdzać można w starciach z innymi graczami, lecz nie porwało mnie to ani trochę. W grze funkcjonuje także sprawny chat między graczami, który potrafi tłumaczyć tekst na język polski. Co trzeba pochwalić.
Mimo sporych braków w mechanice rozgrywki twórcy Ligii Aniołów pokazali, że potrafią pracować nad błędami. Jest to ogromny krok do przodu i jestem przekonany, że może być jeszcze lepiej. League of Angels ma ogromny potencjał i świetną ekipę nadzorującą projekt. Uważam, że kolejna odsłona tej produkcji może na zawsze zmienić pogląd na gry przeglądarkowe MMORPG, ale co tu dużo gadać. Przekonajcie się sami!
SPRAWDŹ TAKŻE POZOSTAŁE CZĘŚCI GIER Z SERII LEAGUE OF ANGELS
Kamil Milkiewicz
Pasję do gier MMORPG zawdzięcza długej przygodzie z WoWem, jednak lubi też przysiąść do dobrego RTS'a. Wielki fan Tolkienowskiego świata. Wolne chwile spędza na oglądaniu klasyki amerykańskiego kina i studiowaniu książek kulinarnych. Kiedy nie siedzi przed komputerem dźwiga ciężary i spotyka się z przyjaciółmi.
Rodzaj: Fantasy MMORPG
Grafika: 3D • Premiera: 2016 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa (mikropłatności) • Platformy: Przeglądarka internetowa • Wersja PL: Tak •
Producent: GTArcade • Wydawca: GTArcade • Tematyka: Rozbudowana fabuła i walka z ciemnością
Ocena | Premiera | |
6. Ragnarok Online 2: Legend of the Second | 7.7 | 2012 |
7. World of Chaos | 7.7 | 2021 |
8. Hero Wars | 7.7 | 2016 |
9. Ragnarok Online | 7.7 | 2002 |
10. Broken Ranks | 7.7 | 2022 |
większej kurwa podróby lola nie szło zrobić? ...