Z grami przeglądarkowymi sprawa jest dosyć prosta – nie można od nich zbyt wiele wymagać. Z oczywistych względów spotyka je szereg ograniczeń i kompromisów technicznych, pewne rozwiązania są umowne, a innych brakuje. Do produkcji tego typu należy podchodzić z odpowiednim dystansem i w taki zaopatrzyłem się i ja. Niestety, to co spotkało mnie podczas przygody z League of Angels III przerosło moje najbardziej pesymistyczne oczekiwania. Czy warto dać szansę tej wizji świata online fantasy?
League of Angels III to trzecia odsłona cyklu zabierającego graczy w podróż po świecie fantasy pełnym aniołów, magii i walk. Jak na produkcję free to play tego typu przystało, jest szczodrze zaopatrzona w elementy mikropłatności, które to nie żałują sobie informowania graczy o możliwości ulepszenia swojego growego doświadczenia. Zadbano także o elementy RPG, czyli rozwój bohatera i ekwipunku. Ale czy mamy tu do czynienia z typowym przedstawicielem gatunku?
Oczywistym wydaje się, że zabawa z produkcją MMORPG powinna rozpoczynać się od wykreowania własnej postaci, prawda? Niestety, tym razem postanowiono inaczej. Zamiast najzwyklejszego kreatora, gracz otrzymuje możliwość wyboru gotowego modelu bohatera lub bohaterki (wybiera się jedynie płeć), oraz dobrania imienia spośród tych zaproponowanych przez twórców. Jest to trochę absurdalne rozwiązanie w kontekście gry MMORPG. Czy nie powinniśmy móc odgrywać roli swoim własnym awatarem?
Główną osią rozgrywki jest toczenie turowych walk przy wykorzystaniu umiejętności specjalnych. Ostateczny rezultat jest oceniany przez grę w skali od jednej do trzech gwiazdek, a od oceny zależy ilość i jakość otrzymywanych nagród. Poza tym, są jeszcze zadania otrzymywane od postaci w świecie gry, ulepszanie i kupowanie ekwipunku, czy typowe questy polegające na rozmawianiu z zaznaczonymi charakterami.
Niestety, nie należy w tym wypadku oczekiwać od gry typowej dla tego gatunku rozgrywki, albowiem niemal cały czas towarzyszy nam niezwykle dziwne rozwiązanie zautomatyzowania praktycznie wszystkich czynności. Nasza postać automatycznie podchodzi do zleceniodawców celem dokonania interakcji, samodzielnie porusza się po mapie. Jakby tego było mało, zautomatyzowany jest również system walki. Oczywiście, jest on systemem turowym – nie sposób zatem oczekiwać samodzielnego władania orężem. Lecz w tym przypadku, zadaniem gracza jest jedynie wybieranie raz po raz dostępnych umiejętności specjalnych (gdy akurat posiadamy wystarczającą ilość punktów staminy). Czary goryczy dopełnia opcja całkowitego zautomatyzowania potyczek po osiągnięciu większego poziomu rozwoju postaci i niemal całkowite pominięcie wielu elementów gry.
Niejaki autopilot naszych poczynań nie jest jeszcze tym, co najgorsze w League of Angels III. Od samego początku zabawy (choć jest to oksymoron w tym przypadku), jesteśmy bombardowani niezliczoną ilością wyskakujących okienek, powiadomień, przycisków czy alertów. Przeciążenie informacyjne mające miejsce na ekranie sprawia, że gra staje się całkowicie nieczytelna, nieresponsywna i irytuje. Z jednej strony, mamy ogrom napisów, tabel i tekstu, który zlewa się ze sobą. Z drugiej, różnego rodzaju statystyki i umiejętności oraz ulepszenia często atakujące nas zwiększającymi się liczbami sugerującymi niezwykły postęp i rozwój naszej postaci.
Tu dochodzimy do kolejnego aspektu, jakim są mikropłatności. Z jednej strony, gra jest reklamowana jako darmowa. W rzeczy samej, nie jest wymagana żadna opłata. Jednakże, w pewnym momencie rozgrywki nieuniknione jest utknięcie w miejscu z racji oczekiwania na odzyskanie punktów wytrzymałości celem wypełnienia kolejnych zadań. Oczywiście, można się wspomóc drobnymi zakupami. Te pozwolą nam osiągnąć cel szybko i sprawnie. Przy okazji twórcy od samego początku gry starają się stworzyć w graczu przekonanie, że jego progres jest niezwykle szybki – wiele statystyk czy przedmiotów zostaje ulepszonych bardzo sprawnie. W końcu ciężej się rozstać z tak rozwiniętym bohaterem, prawda?
Lista plusów zaczyna się i kończy na jednym punkcie, którym jest oprawa graficzna. Z racji, że produkcja jest w całości oparta na przeglądarce, trójwymiarowa grafika potrafi budzić uznanie. Jest to zdecydowanie duży plus produkcji, który niestety traci swój potencjał wobec całego nieprzejrzystego i niepraktycznego interfejsu i bezsensownej rozgrywki.
Naturalną kwestią jest ta, że twórcy produkcji MMORPG chcą na swoim dziele zarabiać. Ale nie potrafię sobie przypomnieć innej produkcji, która o swoim celu informowałaby w tak bezprecedensowy i bezczelny sposób od samego początku. Zautomatyzowany model sterowania, automatyczna walka, szereg uproszczeń i umowności składają się na niemal zerowy gameplay. Złudzenie, jakoby postać szybko zdobywała kolejne cenne przedmioty, nieustanne prowadzenie gracza za rękę od punktu do punktu i wreszcie postawienie go pod ścianą – płać, albo nie dasz rady. Takie założenie z miejsca sprawia, że League of Angels III jest grą zupełnie niewartą uwagi. Szczególnie, gdy na rynku dostępnych jest wiele gier, w których gracze są traktowani poważnie.
SPRAWDŹ TAKŻE POZOSTAŁE CZĘŚCI GIER Z SERII LEAGUE OF ANGELS
Zainteresował Cię League of Angels 3?
Koniecznie przeczytaj kolejną recenzję przygotowaną przez Norberta.
Dawid Szafraniak
Student dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z zamiłowania gracz wszystkich gatunków i platform, preferujący jednak dobrą fabułę. Pasjonat fotografii sportowej i reportażowej, w wolnych chwilach zwiedza świat na wschód od Europy i państwa powszechnie niepopularne.
Rodzaj: Fantasy MMORPG
Grafika: 3D • Premiera: 2018 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Free to play • Platformy: WWW, iOS, Android • Wersja PL: Tak •
Producent: GTarcade • Wydawca: GTarcade • Tematyka: Sojusze aniołów i walka z demonami
Ocena | Premiera | |
6. Ragnarok Online 2: Legend of the Second | 7.7 | 2012 |
7. World of Chaos | 7.7 | 2021 |
8. Hero Wars | 7.7 | 2016 |
9. Ragnarok Online | 7.7 | 2002 |
10. Broken Ranks | 7.7 | 2022 |