Arena Mody - ni dla Pań, ni dla dziewczynek

Po serii gier, w których walczyłam z potworami, fantastycznymi stworami, czołgami, strzelaniem, postanowiłam spróbować czegoś innego. I tak padło na Arenę Mody. Tytuł mówiący sam za siebie. Postanowiłam nie uprzedzać się od razu, choć zwykle taka tematyka nie przypada mi zbytnio do gustu. Pomyślałam jednak, w końcu jestem kobietą. Bądź co bądź mam tyle butów, torebek, biżuterii i odzienia maści wszelakiej, że powinnam znaleźć coś dla siebie na Arenie Mody. Odrzuciłam zatem pierwsze myśli na bok i rozpoczęłam....właściwie nie wiem co, bo na miano przygody na pewno w moim mniemaniu ten twór nie zasługuje.

Łatwo, prosto i zbyt banalnie

Całość od początku zapowiadała się dla mnie prosto. Względem obsługi, rozumienia poleceń. Bez żadnych problemów. Wirtualna pani „mówi” mi, co po kolei mam robić. Wita mnie nawet po imieniu! Teoretycznie robi się więc całkiem miło, ale dla mnie po kilku uderzeniach, a właściwie kliknięciach w myszkę i czytaniu kolejnych „słodziasznych”, różowych poleceń zrobiło się raczej mdło. Zbyt słodko i uroczo. A nie tego oczekiwałam. 

Broń Boże, nie spodziewałam się rozrywki na światowym poziomie. W końcu to Arena Mody. Świat modelek, fatałaszki, urządzanie swojego mieszkania, przebieranie się, potem szukanie chłopaka. W wirtualnej wersji chyba nie mogłam się spodziewać fajerwerków. Ale w porównaniu do innych produkcji, które również opierają się na całkiem prostej obsłudze i wykonywaniu zadań, ten świat przesłodzonej modelki, którą od początku sama kreuję, ani mnie ziębi ani grzeje. Po prostu nudzi i to szybciej niż mogłabym się tego spodziewać.

A może jakaś strategia?

Gdy zapoznawałam się pi razy drzwi z fabułą, o ile o fabule można w ogóle w tym wypadku mówić, wyglądało na to, że na prowizorycznej arenie będę walczyć o najwyższe tytuły z innymi modelkami. Czysto teoretycznie tak wygląda model gry, w tym właśnie zadaniu. Niestety opiera się to na tym, że najpierw wybieram na własną rękę czy chcę stanąć w szranki z modelką słabszą ode mnie, równą czy silniejszą. 

Każda wygrana, to wirtualne pieniądze, które są mi potrzebne, by kupować lepsze rzeczy, obracać się w lepszym towarzystwie, nabywać fajną garderobę. Skoro więc mam wybór, to stawiam na słabszą i oczywiście wygrywam. Mam kasę, mogę sobie pozwolić na coraz więcej. A spodziewałam się, że ta przysłowiowa walka pomiędzy modelkami, pozwoli mi użyć inteligencji? Strategii? Umiejętności logicznego myślenia? A w sumie nie daje mi szansy na zastosowanie niczego, poza sprzętem komputerowym....

Szumnie nazywana fabuła

Jeśli już mówić o jakiejkolwiek fabule, to gra polega na tym, że zaczynam od stworzenia swojej Pani. Wybieram po kolei kolor oczu, ust, włosów. Fryzurę, opaleniznę. W bardzo krótkim czasie przechodzę na kolejny poziom, mogę więc wybrać garderobę, później zdecydować o jakimś ciekawszym makijażu. Wszystko po to, by konkurować z innymi modelkami. Ale konkurencja ta sprowadza się do tego, co wyżej opisane. Czyli do niczego. Zdobywanie chłopaka w klubie, nowych przyjaciółek, wspólne zakupy, a może pupilek w postaci pieska bądź innego zwierzaczka, w żadnym większym stopniu mnie nie zachęca.

Poprawnie, ale czy to wystarcza?

Pod względem grafiki, prostoty w obsłudze, rozumienia poszczególnych zadań i instrukcji, które mam wykonywać powiedziałabym, że jest poprawnie. Jest kolorowo, ale nie razi po oczach. No może poza tym wszechobecnym, słodkim różem i jego odcieniami. Całkiem płynnie wszystko obsługuję. Podpowiedzi pozwalają mi łatwo odnaleźć, gdzie udać się do miasta, do sklepu, centrum handlowego i tak dalej. Ale ta poprawność nie przekonuje mnie w żadnym stopniu.

Może jestem za stara na taką grę? Nie wiem, może. Choć biorąc pod uwagę zainteresowania dzisiejszych nastolatek i fakt, że moja 13-letnia kuzynka potrafi zrobić lepszą kreskę na górnej powiece niż ja, wątpię, by taka rozrywka zainteresowała dziewczęta, dziewczynki, nastolatki. Nic tu się nie dzieje, o wszystkim decyduje się właściwie na zasadzie, żeby coś wybrać. A wybory te praktycznie nie dają żadnej frajdy, nie wymagają myślenia, jak zrealizować kolejne zadanie, by wygrać.

Darmowa, z opcjami

Na Arenie Mody właściwie wszystko jest za darmo, ale można skorzystać z opcji Premium. Do tego wirtualna modelka ma szansę zostać obsypaną prezentami przez zdobytego, wirtualnego chłopaka. Zbiera szmaragdy i inne cenne, drogie świecidełka. Zyskuje rozgłos, popularność. Po drodze poszerza swoją garderobę, jej mieszkanie może zacząć zachwycać fajną aranżacją. Kolejne elementy dostępne są, o ile uda się awansować, zyskać na doświadczeniu i odblokować te rzeczy, które dotąd były niedostępne. Nie jest to jednak zadanie wymagające jakiegokolwiek wysiłku.

Podsumowując - wybierając się do motelu, nie oczekuję luksusów, jak z najdroższego hotelu świata. No i decydując się na darmową grę przeglądarkową Arena Mody, nie oczekuję, że będzie mnie trzymać w napięciu przez długi czas. Ale liczyłam przynajmniej na odrobinę zabawy. Spotkała mnie zaś straszna nuda. I nie mogłam się doczekać momentu, w którym kliknę zbawienne WYLOGUJ.

Arena Mody znalazła się w naszym zestawieniu TOP 7 GRY DLA DZIEWCZYN.
Zobacz jaką wywalczyła pozycję.