Ironsight - nie taki zwyczajny ripoff Call of Duty

Ironsight to tytuł darmowy stworzony przez studio Wiple Games. Gra ujrzała światło dzienne w dniu 1 lutego 2018. Produkcja nastawiona jest na rywalizację sieciową. W zmaganiach przeciwko sobie biorą udział dwie frakcje, które nieustannie walczą o resztki zasobów na Ziemi - NAF (North Atlantic Forces) oraz EDEN (Energy Development Enterprise Network.

Ironsight to dynamiczny FPS. Nie sposób nie zauważyć tutaj ogromnych podobieństw względem nowszych części Call of Duty - sposób poruszania się i animacje są jawnie inspirowane serią wysokobudżetowych shooterów Activision. Nie jest to zaletą lub wadą gry. Ironsight może pochwalić się ogromnym arsenałem broni - jest ich kilkadziesiąt. Przy wyborze broni jesteśmy informowani o ich podstawowych statystykach (pojemność magazynka, obrażenia, celność, zasięg, szybkostrzelność, mobilność oraz kontrola odrzutu). Bronie odblokowujemy po prostu grając i zdobywając walutę za rozgrywanie kolejnych meczy. Oczywiście, możemy zapłacić i przyspieszyć proces, ale spokojnie - gra nie jest w żadnym wypadku “pay to win”.

Bez względu na to czy zdecydujemy się wydać prawdziwe pieniądze, czy nie - wszyscy gracze mają dostęp do tego samego arsenału. Dostępna jest również opcja jednodniowego testowania broni. Za znacznie mniejszą sumę możemy używać danej broni przez jeden dzień i sprawdzić czy będzie nam ona odpowiadać.

W grze do dyspozycji mamy pięć trybów rozgrywki. Jednym z nich jest oczywiście Team Deathmatch, którego zasad nie trzeba nikomu tłumaczyć. Drugim trybem jest Secure Point, w którym należy przejąć określony punkt i utrzymać go jak najdłużej. Trzeci tryb to Search & Destroy podobny do tych znanych z, chociażby CS’a, lub Rainbow Six Siege - podkładanie lub rozbrajanie bomby przy określonym punkcie. Czwartym trybem jest Resource Takeover - obie strony walczą o punkty i zasoby znajdujące się w określonych miejscach. Zasoby otrzymujemy za eliminację strażników i Metal Reapera. Ostatni tryb, Frontline opiera się na zajęciu i obronie dwóch punktów. Nie mogło zabraknąć również trybu rankingowego w którym zmierzymy się z graczami o podobnych umiejętnościach.

Gracze Call of Duty szybko odnajdą się w Ironsight, bo obie gry są do siebie bardzo podobne. Z CoDa zaczerpnięto między innymi tzw. kill streaki. Gra jest przyjemna sama w sobie. Audio stoi na poprawnym poziomie i (co ważne dla takich gier) łatwo rozróżnić kierunek z którego dobiegają strzały lub kroki przeciwników. Oprawa wizualna fajerwerkami i wysokiej jakości efektami nie grzeszy, ale dzięki temu gra jest świetnie zoptymalizowana i zagramy w nią również na słabszych systemach.