Star Conflict: Podbij przestworza!

Gry symulacyjne cieszą się coraz to większym gronem odbiorców, przede wszystkim za sprawą świetnych produkcji takich jak "World of Tanks", czy "War Thunder". Mimo powielającego się motywu drugiej wojny światowej każda z nich może pochwalić się czymś oryginalnym. Dosyć niedawno rosyjskie studio Gaijin Entertainment zaskoczyło nas kolejnym, nowym, ciekawym pomysłem. Tak oto mam przyjemność przedstawić wam dzisiaj "Star Conflict", symulator statków kosmicznych.

Ładna okładka, jeszcze lepsza treść

"Star Conflict" to ładnie wyglądający shooter z widokiem trzeciej osoby. Produkcja jest darmowa, więc każdy może się nią cieszyć. Trzeba przyznać, że gra wciąga już na starcie, a to wszystko dzięki ciekawym wątkom fabularnym, które w skrócie przedstawię. Ponad trzy tysiące lat po tym jak, pierwszy statek opuścił ziemie trzy frakcje walczą o dominacje nad tajemniczym sektorem 1337. Siły Imperium, Federacji i Jerycha ścierają się podczas misji badawczych. A wszystko to ma na celu odkrycia przyczyny wielkiego kataklizmu, który strawił starożytną cywilizacje Prekursorów.

Wybierz stronę mocy

Na początku musimy zdecydować, którą stronę konfliktu poprzemy. Każda frakcja specjalizuje się w innych rodzajach statków, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Tutaj właśnie dochodzimy do najmocniejszej strony "Star Conflict", jaką są potężne możliwości rozwoju naszej machiny wojennej. Do dyspozycji mamy trzy rodzaje statków. Interceptory, to lekkie myśliwce o średniej sile bojowej. Pierwsze takie maszyny, które spotkamy na polu walki, będą niełatwym celem dzięki swojej niezwykłej szybkości. Jednakże wystarczy pojedyncza salwa, by rozpadły się niczym domek z kart. Proponuję wymienić nasz pierwszy Interceptor jak najszybciej. Kolejne statki to Fightery (ciężkie myśliwce), nieco wolniejsze, ale o mocniejszej sile ognia. Ostatnimi są pancerniki (fregaty). Potężne machiny o silnych tarczach i dużej ilości życia, jednakże szybkie jak mucha w smole.

Pierwsze rundy przybliżą nam styl gry i umiejętności każdej jednostki, co pozwoli szybko wybrać naszego faworyta. Wcale nie musimy się ograniczać do jednego rodzaju jednostki. Co ciekawe u każdej z nich możemy rozwinąć inną specjalizację (zależną od wybranej frakcji). Pozwala to dostosować pojazd do naszego stylu gry oraz daje wiele frajdy, zarówno nowym, jak i bardziej doświadczonym graczom. Ponadto twórcy oferują nam modyfikację komponentów naszego statku. Od zmiany wyglądu, po wybór broni, czy nawet jej modyfikację. Niemal nieskończona ilość możliwych zmian zajmie nam dziesiątki godzin, więc na pewno nie będziemy się nudzić, a przebywanie w hangarze wreszcie sprawi nieco przyjemności.

Każdy znajdzie coś dla siebie

Zarówno fani PvP, jak i PvE znajdą w "Star Conflict" coś dla siebie. Pierwsza grupa graczy ma do wyboru siedem trybów rozgrywki. Większość bazuję na dobrze nam znanych "capture the point", czy "team/solo deathmatch". Szczerze mówiąc gra szybko znużyłaby swoją powtarzalnością, gdyby nie pojedyncze, dodatkowe zadania i urozmaicenia. Do dyspozycji są jeszcze nieco spokojniejsze metody grania. Produkcja posiada linię bardzo ciekawych zadań głównych, które pozwolą nam podwyższyć posiadaną rangę oraz rozwinąć umiejętności. Dostępne są także zadania poboczne możliwe do wykonania w wolnej przestrzeni. Niestety bardzo szybko nużą, gdyż bazują na komendach „przynieś, podaj, pozamiataj”.

Na pewno warto!

„Star Conflict” to symulator, który zapewni masę rozrywki zarówno świeżym graczom, jak i ekspertom kosmicznych bitew. W grze często pojawiają się aktualizacje, nowe tłumaczenia (w tym także na polski), więc możemy mieć pewność, że gra czymś nas jeszcze zaskoczy. Najnowsze produkcje moskiewskich deweloperów łączy wspólny klient. Pozwala nam to na użycie tego samego konta, zarówno w „War Thunder”, jak i w najnowszym kosmicznym symulatorze. Nic tylko pobierać!


Zainteresował Cię Star Conflict?
Przeczytaj także zabawną recenzję Ihnata z cyklu MMO NA WESOŁO.
 

Star Conflict znalazł się w naszym zestawieniu TOP 7 MMO SHOOTERY.
Zobacz jaką wywalczył pozycję.

Kamil Milkiewicz

Pasję do gier MMORPG zawdzięcza długej przygodzie z WoWem, jednak lubi też przysiąść do dobrego RTS'a. Wielki fan Tolkienowskiego świata. Wolne chwile spędza na oglądaniu klasyki amerykańskiego kina i studiowaniu książek kulinarnych. Kiedy nie siedzi przed komputerem dźwiga ciężary i spotyka się z przyjaciółmi.