Dark Orbit: Jak się miewa przeglądarkowy klasyk?

Mimo statusu weterana, Dark Orbit nadal jest jednym z bardziej popularnych web MMO w z gatunku strategicznych shooterów w kosmosie. Gracze wcielają się w role pilotów walczących o kontrolę nad obszarami galaktyki. Co sprawia, że ta kosmiczna strzelanka nadal przyciąga rzeszę graczy?

Nowa-stara gra?

Gra powstała jeszcze w 2006 roku i jest ona dziełem niemieckiej firmy Bigpoint. Wcielamy się w tu w rolę pilota statku kosmicznego i walczymy dla jednej z trzech stron konfliktu – Earth Industries Corporations, Mars Mining Operations oraz Venus Resources Unlimited. Mimo tak złożonych nazw, nie uświadczymy tu rozbudowanej historii poza skrótowo opisanymi motywami oraz retoryką owych korporacji. Naszym zadaniem jest jak najlepsze przysłużenie się swoim pracodawcom poprzez zbieranie surowców, walkę z obcymi bądź przeciwnymi graczami.

Graficznie Dark Orbit przedstawia się całkiem nieźle. Widok izometryczny oraz niedawno polepszony klient 3D dają proste, choć przyjazne dla oka wrażenie. Jeśli chodzi o udźwiękowienie, to każda frakcja ma swój charakterystyczny ambient, który niestety po pewnym czasie staje się zbyt monotonny i kończy się to zastąpieniem go własną muzyką.

Ciężki żywot pilota

Tytuł określa siebie jako action shooter, jednak bardzo szybko gracz zorientuje się, że jest to typowe farmerskie MMO. Faktycznie, jest strzelanie się z przeciwnikami, jednak poza nacelowaniem na swój cel i niewielkimi manewrami, nie dostrzeżemy tu zbyt wiele akcji. Sprawa wygląda jeszcze prościej z minerałami i skrzynkami, które zwyczajnie czekają aż do nich podlecimy i jednym kliknięciem przejmiemy. Teoretycznie nie jest to tak zła rzecz dla gry polegającej na farmieniu, jednak szybko uświadamiamy sobie, jak długo trzeba będzie wykonywać dokładnie tę samą czynność, aby cokolwiek osiągnąć.

I tutaj przechodzimy do mojego głównego zarzutu dla gry – braków ułatwienia rozgrywki dla nowych graczy. W świecie Dark Orbit istnieje wiele minerałów do zebrania i wymiany, jednak liczą się tak naprawdę dwie waluty – kredyty oraz uridium. Ta pierwsza jest dość łatwa do pozyskania i pozwala nam szybko uzbroić swój statek w podstawowe akcesoria. Problem pojawia się jednak, gdy chcemy dorównać starym wyjadaczom. Otóż lepszy sprzęt można kupić jedynie za pomocą wcześniej wspomnianego uridium – waluty premium, której proces zbierania w grze jest niesamowicie mozolny.

Teoretycznie istnieje dom aukcyjny, gdzie można licytować każdy przedmiot za pomocą kredytów, choć nie zauważyłem tam dużego ruchu, co może dodatkowo utrudnić dorobienie się najlepszego sprzętu. Jestem w stanie to zrozumieć – produkcja musi jakoś na siebie zarabiać, więc daje ona drogę na skróty w postaci sklepu za realną kasę. Niestety, ilość sektorów w grze jest dość mała jak na MMO, co sprawia, że często trafia się na weteranów polujących na nowicjuszy (co swoją drogą jest podobnie nagradzane jak walka z przeciwnikami na tym samym poziomie). Takie połączenie może być frustrujące, szczególnie jeśli ktoś ma zamiar poświęcić tej grze sporo czasu. Ratunkiem mogą tu być dwa początkowe systemy, gdzie nie możemy zostać zaatakowani, jednak nagrody za zestrzelenia są odpowiednio niższe.

Kosmiczny czasozjadacz

Pomimo tych minusów, uważam Dark Orbit za ciekawą propozycję prostej gry MMO, od której oczekujemy mało wymagającego zabijacza czasu. Mając ją odpaloną w sąsiedniej zakładce i powracając do niej od czasu do czasu przyznam, że odczuwałem pewną frajdę, a kredyty wpadały. Ciężko mi się jednak wypowiedzieć odnośnie wyższego poziomu oraz rozgrywek PvP, ponieważ zdecydowana większość graczy to weterani, z którymi nie miałem najmniejszych szans. Jest ona jednak darmowa i dostępna od zaraz, więc może nie zaszkodzi spróbować.

SPRAWDŹ TAKŻE ZESTAWIENIA TOP NAJLEPSZYCH GIER STRATEGICZNYCH I WOJSKOWYCH ONLINE ORAZ MMORTS

Robert Popiuk

W młodości zagorzały fan klasycznych RTS-ów, teraz ordynarny casual i altoholik. Regularnie zbiera cięgi w Hearthstonie bądź feeduje w LoL-u. Poza komputerami lubi jazdy na rowerze, góry i machanie żelastwem. Walił z axa w grach fabularnych, popychał figurki, a ostatnio niedzielnie gra w planszówki. Amator reportaży, dokumentów i ciężkich kosmiczno-egzystencjalnych debat późnymi porami.

LUBISZ STRATEGIE W KOSMOSIE? KONIECZNIE SPRAWDŹ TAKŻE OGAME