Seria gier strategicznych Anno od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Po siedmiu pełnowymiarowych częściach i tyluż dodatkach Ubisoft postawił na wersję online. I nazwał ją po prostu: Anno Online. Czyżby geniusz tkwił w prostocie?
Po zalogowaniu się do gry otrzymujemy we władanie niewielką wyspę. Naszym zadaniem jest sprawienie, aby ktoś chciał na niej zamieszkać razem z nami. No, dobra, to my decydujemy, ilu pionierów na nią przybędzie i w jakim tempie będzie się rozrastała populacja - wystarczy, że zbudujemy nowe domy dla osadników. Żeby jednak nie było zbyt prosto, musimy liczyć się z potrzebami mieszkańców: w tym celu możemy wybudować kaplicę czy nawet zwykłą studnię. Wraz z rozbudową naszej osady pojawiają się kolejne budynki, których postawienie poprawi jakość życia pionierów. A bonusem dla nas jest przybywanie kolejnych lokatorów do wybudowanych w atrakcyjnej lokalizacji domostw.
Mnogość budynków, które możemy stawiać, zależności pomiędzy nimi, ilość akcji do wykonania i jeszcze te potyczki morskie... To wszystko mogłoby przyprawić gracza o zawrót głowy. Na szczęście nie przyprawia, ponieważ przez trudne początki przeprowadza nas dość przystępny (z drobnymi wyjątkami) samouczek, dzięki któremu ze zbudowaniem prostej osady poradzi sobie nawet ktoś o inteligencji ameby.
Budowanie budowaniem, bo, jeśli chcemy tylko stworzyć sobie małe, urocze osiedle z miniaturowym targiem i ludzikami na uliczkach, to możemy wrócić do Lego, ale jeżeli mamy zamiar naprawdę rozwijać naszą wyspę i poszerzać wpływy o kolejne (możemy kontrolować ich aż dziewięć!), to podstawy ekonomii zdecydowanie nam się przydadzą. Operowanie ograniczonymi zasobami, których przyrost następuje stosunkowo powoli wymaga ostrożnego planowania i cierpliwości.
Słowo "online" w tytule zobowiązuje - w grze możemy nawiązywać znajomości, mamy dostęp do czatu oraz, w dalszej perspektywie, możliwość handlowania zasobami z innymi graczami. Wabikiem do inwestowania swojego czasu w tę grę jest NPC, który w pewnym momencie automatycznie zostaje naszym znajomym. Możemy odwiedzać jego imponujące miasto, co zdecydowanie zachęca do zwiększenia wysiłków w celu rozbudowania swojej.
Niewątpliwą zaletą tej produkcji z 2013 roku jest grafika. Ubisoft wraz z Blue Byte naprawdę przyłożyli się do strony wizualnej Anno Online. Gra powstała z ogromną dbałością o detale: poszczególne domy, choć jednego typu, posiadają wiele wariantów, ba! nawet chlewiki nie są identyczne. Nasza wyspa prezentuje się świetnie zarówno z oddali, jak i w maksymalnym przybliżeniu (w którym możemy zauważyć takie drobiazgi jak perz na polanie), bez względu na to czy skupiamy się na samym mieście, czy też oglądamy tereny jeszcze niezagospodarowane. Światło załamujące się w wodzie, faktura skał czy chociażby dym z kominów - to wszystko naprawdę cieszy oko i przyciąga do rozgrywki.
Niestety tego samego nie można powiedzieć o ścieżce dźwiękowej. Pasuje do gry, jest klimatyczna i w sumie przyjemna dla ucha, ale na tym kończą się jej zalety. To raptem kilka monotonnych piosenek zapętlonych w nieskończoność, których miałam dość po godzinie.
Otrzymujemy ich garstkę na start. Kolejne niewielkie ilości dostajemy w nagrodę za wykonywanie niektórych zadań z samouczka. Jeżeli nam ich mało, możemy sobie dokupić sporą ilość w sklepiku - Ubisoft bardzo chętnie zaopiekuje się naszymi pieniędzmi. Dzięki Rubinom możemy przyspieszyć wykonanie akcji, dokupić brakujących zasobów czy pozwolić sobie na kompletnie niepotrzebne sezonowe gadżety jak żywopłot w jesiennych barwach. Co więcej - za odpowiednio dużą ilość Rubinów mamy możliwość kupienia sobie nawet kolejnej wyspy! Istnienie mikropłatności w Anno Online nie czyni z niej gry w systemie pay-to-win. Rozsądne zarządzanie zasobami oraz dbanie o równomierny rozwój gospodarki i społeczeństwa w zupełności wystarczy, by cieszyć się systematycznym rozwojem naszego małego imperium.
Wierutną bzdurą byłoby powiedzenie, że ten spin-off jest tytułem pozbawionym wad. Na duży minus zasługuje fakt, że po kilkunastu godzinach grania wyraźnie odczuwa się spadek szybkości rozwoju. Budynki stają się coraz droższe (często niewspółmiernie do analogicznych początkowych), dość szybko możemy dość do momentu, w którym zbudujemy coś nowego raz na kilka godzin. Opisy niektórych zadań są na tyle niejasne, że o radę należy spytać wujka Google. Zdarzają się także błędy w sytuacjach, kiedy otrzymujemy polecenie wybudowania danego elementu, który zdążyliśmy postawić wcześniej - zadanie nie zawsze jest zaliczane automatycznie i nieraz musimy budować to jeszcze raz.
Mimo wszystko, Anno Online jest dość przyjemną gierką. Jeżeli nie znudzi się nam po kilkunastu godzinach, czyli na etapie najszybszego rozwoju, jest szansa, że będziemy do niej wracać na kilka chwil w ciągu dnia, ponieważ w dalszej perspektywie nie jest zbyt czasochłonna. A fajnie się klika.
Elżbieta Rzosińska
Dużo czyta, dużo pisze, obie czynności potrafi już nawet wykonywać płynnie. Interesuje się erotyką, zoologią, grami także. Planszówki, karcianki (Mistrzostwa Europy w Warhammer: Inwazja 2011), RPG, komputerowe - wszystkie lubi. Fanka konsol i My Little Pony. Kolekcjonuje kubki suwenirowe. Uwielbia prowadzić samochód, ale nie potrafi wymienić w nim nawet żarówki.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: 2D • Premiera: 2013 • PvP: Nie • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa od 2013 r. • Platformy: Przeglądarka internetowa • Wersja PL: Tak •
Producent: Blue Byte Software • Wydawca: Ubisoft • Tematyka: Rozwój kolonii i handel w czasach odkryć
Ocena | Premiera | |
6. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
7. Wartime | 7.7 | 2019 |
8. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
9. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |
10. Sea Of Conquest | 7.7 | 2023 |