"Strata czasu", "Beznadziejna fabuła", "Irracjonalny system", "Nic nowego", "Powtarzalność", "Pozbawione sensu uniwersum". Pierwszy raz przygotowywałem się tak długo do napisania recenzji, ponieważ za wszelką cenę chciałem znaleźć i wytknąć tej grze całe zło jakie o niej usłyszałem... i nic nie znalazłem. Co więcej, ze wstydem przyznaję że Skyforge dosłownie zwalił mnie z nóg w najbardziej pozytywnym tego sformułowania znaczeniu.
Skyforge to świeżo wydane darmowe MMORPG, w którym wcielamy się w nieśmiertelnego bohatera i wierząc fabule z czasem możemy stać się bogami. Dochodzimy do tego pomagając mieszkańcom planety Aelion, zarówno tym śmiertelnym jak i nieśmiertelnym. Rezultatem tych działań jest rosnąca "wiara" w naszego bohatera, która czyni go potężniejszym. W zależności od rodzaju zadania otrzymujemy... chyba mogę to przetłumaczyć na iskry destrukcji, kreacji, balansu i tak dalej, z czego każdy rodzaj odpowiada za inne atrybuty w naszym drzewku rozwojowym...
Wybaczcie moją śmiałość, ale odważę się stwierdzić, że to dość ciekawe rozwiązanie biorąc pod uwagę, że jest to po prostu ZDOBYWANIE DOŚWIADCZENIA, które w zdecydowanej większości gier ogranicza się do otrzymywania określonej ilości punktów za wykonywanie zadań i zabijanie potworów. I tak właśnie prezentuje się większość gry. Zamiast zwyczajnego forum dla graczy mamy tu Aelinet, do którego możemy zalogować się jako nasze boskie alter-ego podczas rozgrywki, zamiast wyboru klasy w kreatorze postaci, salę treningową w której decydujemy się kim chcemy być, zamiast biegania między NPC-ami z wykrzyknikami nad głowami, olbrzymi glob z zaznaczonymi prośbami o pomoc, które w realnym czasie pojawiają się i znikają. Brawo Allods Team, brawo.
Zejdźmy jednak na chwilę na ziemię i przyjrzyjmy się tytułowi z dystansu. Mimo, że gra oferuje ciekawy system zadań, prawdą jest że ograniczają się one do tego samego. Mamy wytyczoną trasę, przez którą się najzwyczajniej przeżynamy, po drodze zabijając parę bossów, na koniec bossa bossów i tyle. Po powrocie do centrum dowodzenia, możemy znów podjąć się jakieś misji, która... wygląda dokładnie tak samo. Ba, nawet ustawienie, ilość i rodzaj mobów jest identyczny. Ascension atlas, czyli drzewko umiejętności naszego bohatera, do złudzenia przypomina to z "Path of Exile", a żeby w ogóle zagrać ulubioną klasą musimy w nim przebyć spory dystans... Nie, przepraszam. Próbowałem, ale nie dam rady. Zadania wyglądają tak samo? A jak wyglądają rajdy we wszystkich innych MMORPG? W przypadku Skyforge może to nieco razić, bo rozgrywka opiera się na rajdach, a nie na eksploracji (choć też jest sporo otwartych lokacji, po których można swobodnie się poruszać), ale wciąż nie mogę uznać tego za wadę gry. Podobny rozwój postaci pojawił się w innym tytule? Połowa sieciówek ma system oparty na tym z World of Warcraft, co w zupełności nie przeszkadza fanom tych tytułów. Jeżeli natomiast gra rozsądnie i bardzo klimatycznie tłumaczy brak możliwości wyboru danej klasy na początku rozgrywki, to dla mnie stanowi to jej atut, świetne urozmaicenie i dodatkowy cel do osiągnięcia, a nie wadę.
Ze wszystkich zarzutów wystosowanych pod adresem Skyforge, tylko z jednym mogę się z czystym sumieniem zgodzić. Mam na myśli limity. Generalnie system polega na tym, że w danym tygodniu można zdobyć określoną ilość wszelkich zasobów, w tym waluty, wspomnianych iskier i tym podobnych. Po przekroczeniu wytyczonej granicy, dotychczasowe zdobycze zastępowane są innymi zasobami, również użytecznymi, ale zdecydowanie mniej powszechnymi w świecie gry. Co tu dużo mówić, rozwiązanie jest co najmniej dziwne i choć nigdy nie udało mi się w danym tygodniu osiągnąć limitu, potrafię sobie wyobrazić frustrację tych, którzy mają nieco więcej wolnego czasu i nie mogą go poświęcić na rozwój swojego bohatera, bo najzwyczajniej zablokowano im tę możliwość. Limity oczywiście można powiększać, ale jak się łatwo domyślić, za uiszczeniem odpowiedniej opłaty. Swoją drogą ciekawą pułapką jest, że za opłatą można również zwiększyć przyrost tych powszechnych zasobów, co przyspieszy wyczerpanie limitu i zwiększy czas oczekiwania na dalszy progres w grze. Sprytne... Jak jednak wcześniej wspomniałem, mnie ten problem nie dotknął mimo, że siedziałem nad tą grą przynajmniej dwie godziny dziennie, więc też nie wydaje mi się to wyjątkowo uciążliwe.
Porzućmy jednak na chwilę wszystkie dyskusyjne cechy gry i skupmy się na tych bezdyskusyjnych. Grafika w Skyforge zapiera dech w piersiach. Jeszcze nigdy nie widziałem tak pięknego MMORPG. Lubię podziwiać wirtualne światy z racji tego, że sam zajmuję się nieco modelowaniem w 3D, jednak rzadko zdarza mi się po prostu stać w miejscu postacią i badać każdy detal otoczenia. Wspaniała, klimatyczna muzyka potęguje efekt i sprawia, że gra prezentuje się naprawdę zjawiskowo. Ponadto grzechem byłoby nie wspomnieć o systemie walki. Bardzo cenię gry, w których oprócz odpowiedniego rozwoju i wyekwipowania postaci liczą się również umiejętności kogoś, kto siedzi przed monitorem. Taktyka, zręczność, wyczucie, dostosowywanie się do sytuacji, podejmowanie decyzji w bitewnym chaosie...
Skyforge wymaga od gracza tych umiejętności, co jest niewątpliwym atutem gry. Każda klasa ma swój indywidualny zestaw umiejętności, których kombinacje dają cały wachlarz możliwych działań podczas bitwy. Ponadto ogólnie klasy diametralnie różnią się miedzy sobą, co zmusza użytkowników do kompletnie odmiennego stylu gry w zależności od wyboru. Tym samym dochodzimy do wisienki na torcie: możliwości swobodnej zmiany klasy w dowolnym momencie rozgrywki. Twoja drużyna potrzebuje bardziej DPSa niż tanka? Nie ma problemu. Walczysz z potworami wrażliwymi na ataki z dystansu? Zmień klasę i do dzieła. Oczywiście każda klasa ma swoje drzewko rozwoju i jej skuteczność będzie uzależniona od poświęconemu jej czasowi, co nie zmienia faktu że sama opcja jest genialna.
Podsumowując, Skyforge jest niewątpliwie grą wartą uwagi. Nie jest rewolucyjna, fakt, ale prawdę mówiąc nie jestem pewien czy rewolucja w MMORPG jest możliwa i co najważniejsze potrzebna. Ten gatunek ma pewne swoje rozwiązania, którymi się charakteryzuje i próba zmiany ich skończy się stworzeniem nowego gatunku gier sieciowych, obok którego MMORPG wciąż będzie się świetnie trzymać i wydawać na świat kolejne dzieci, bardziej lub mniej innowacyjne. Moim zdaniem, Skyforge należy do tej pierwszej grupy, nawet mimo posiadania rozwiązań wykorzystywanych już w innych grach. Sztuką nie jest bowiem wymyślenie czegoś nowego co jest już praktycznie niemożliwe, a wykorzystaniem tego co już wiemy, w ciekawy, niepowtarzalny sposób. Według mnie, twórcom Skyforge się to udało.
Zainteresował Cię Skyforge? Przeczytaj także zabawną recenzję Ihnata z cyklu MMO NA WESOŁO.
Łukasz Szybałdin
Grał w teatrze, tańczył tańce ludowe a nawet zdarzyło mu się śpiewać w zespole, ale to było dawno. Obecnie studiuje nanoinżynierię na Politechnice Wrocławskiej próbując "poznać język wszechrzeczy", co choć bardziej przypomina starcie mopsa z niedźwiedziem, dzielnie próbuje osiągnąć. Uwielbia gry komputerowe wszelkiego gatunku i od zawsze pragnął zajmować się ich tworzeniem.
Rodzaj: Fantasy MMORPG
Grafika: 3D • Premiera: 2016 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: Windows • Wersja PL: Nie •
Producent: Allods Team • Wydawca: Mail.ru • Tematyka: Walka bogów i rozwój potężnych bohaterów
Ocena | Premiera | |
6. Ragnarok Online 2: Legend of the Second | 7.7 | 2012 |
7. World of Chaos | 7.7 | 2021 |
8. Hero Wars | 7.7 | 2016 |
9. Ragnarok Online | 7.7 | 2002 |
10. Broken Ranks | 7.7 | 2022 |
Po kilku latach w GW2 w SkyFroge gra mi się zdecydowanie przyjemniej :-) Rozwój jest fajny a powtarzalne instancje nie rażą tak jak np w Vindictusie :-p
KAPITAN
124SĘDZIA DREDD
356ROZPOZNAWALNY
1532015-10-14
Status: własna firma
WWW: https://ski-jumps.pl/
Gram w: Delirium ;)
Ulubione gatunki: mmorpg, strategiczne, inne
Tematyka gier:
Preferowana grafika:
Platformy: pc, windows phone
O sobie:
Pierwszy oficjalny Deliryc
Świat i grafika robi wrażenie!
Recenzja która zaciekawiła mnie, brawo spewnością zajrze do świata Skyforge