Skłamałbym, gdybym stwierdził, że nie lubię strategii. Stanowią one znaczną część mojego życia i nie żałuję spędzonego na nich czasu. Dzisiaj mam wam do zaprezentowania kolejnego reprezentanta tego gatunku. Call of War jest strategią masowej skali, która powinna przypaść do gustu fanom serii Total War czy Hearts of Iron.
Call of War jest osadzony w czasach drugiej wojny światowej. Przyznam się: nie jestem fanem tego okresu. Jest bardzo przyziemny, szaro-bury i ogółem trochę zbyt realistyczny jak na mój gust. Większość gier o tej tematyce mało mnie interesuje. W tym wypadku jestem jednak gotów zrobić wyjątek. Mówimy o grze masowej strategii, w której naszym zadaniem jest podbicie większej części ziemi. Mając do dyspozycji ogromne mapy, duże ilości graczy i wiele różnorodnych systemów do naszej dyspozycji można się nieco przerazić. Widząc jednak znane mi z życia surowce i widziane przynajmniej w filmach jednostki wojskowe dość szybko połapałem się w podstawach rozgrywki. Co prawda miałem do dyspozycji również tutorial, ale szczerze mówiąc, nie był mi on specjalnie potrzebny. Całość jest naprawdę intuicyjna. Pomaga jej w tym bardzo czytelna i ładna grafika. Choć co prawda gra składa się głównie z różnych menu, więc nie ma kiedy nas urzec jakimiś specjalnymi widowiskami.
W grze pełnimy funkcję prezydenta lub Führera kraju mając za zadanie przetrwać bądź wygrać wojnę. Naszym zainteresowaniem jest głównie związany z tym konflikt militarny. Aby wygrać musimy zdobyć określoną liczbę punktów zwycięstwa. Te otrzymujemy podbijając prowincje w oparciu o to jak istotne jest ich znaczenie strategiczne. Wobec tego im bardziej rozbudowywujemy dane fragmenty naszego państwa tym istotniejsze jest ich utrzymanie. W grze może brać udział od 2 do 100 graczy! Jak można się więc domyślić, nie jest to gra turowa. Zamiast tego jej tempo jest dość powolne, aby każdy miał czas zareagować na nowe wydarzenia. Specjalny system światowej gazety zamieszcza noty prasowe na temat najistotniejszych wydarzeń każdego dnia, abyśmy byli na bieżąco. Jest to dość ciekawy a przede wszystkim klimatyczny pomysł. Każdego ranka włączałem grę przy śniadaniu, aby przeczytać co nowego się działo i wydać kolejne rozkazy. Dodatkowo gracze mogą zamieszczać w gazecie ogłoszenia samodzielnie. Jeżeli chcą nawet anonimowo, co dodaje dużo dramaturgii, gdy pojawiają się bezpodstawne oskarżenia. W zamian za powolne tempo rozgrywki możemy brać udział w kilku grach Call of War na raz. Te są otwierane automatycznie przez komputer dla wszystkich. Zwykle zaczynają się, gdy dołączy dość graczy albo po upływie określonego czasu. Dodatkowo gry możemy zakładać sami, nawet prywatne. Te są ograniczone do maksymalnie 25 graczy, aby nie zaśmiecać serwera.
Każdy kraj podzielony jest na mniejsze prowincje. Wszystkie z nich produkują fundusze i rekrutów. Miasta robią to nieco szybciej a niektóre, specjalne prowincje dostarczają nam zasoby strategiczne. Tych jest aż pięć, co z poprzednimi dwoma daje nam siedem surowców niezbędnych do prowadzenia wojny. Są one w większości wykorzystywane do produkcji jednostek i rozbudowy prowincji. Wyjątkiem są tutaj zboże i olej. Ich brak zmniejsza morale w państwie, podobnie jak inne czynniki. Nasi ludzie nie będą zadowoleni wojną na wiele frontów czy ciągłymi przegranymi. Jeżeli morale spadną zbyt nisko, w danej prowincji może dojść do rewolucji. Jest to system znany z wielu masowych strategii i tutaj sprawdza się równie skutecznie. Wymusza on na nas pewien stopień odpowiedzialności. W prowincjach możemy budować i rozbudowywać 5 różnych budowli oraz rekrutować spośród 34 różnych jednostek podzielonych na odmienne kategorie jak piechota czy marynarka. Większość jednostek trzeba najpierw odblokować w drzewku technicznym. Te jest na początku blokowane przez system anty-rush, który zabrania nam zmaksymalizowania konkretnego odłamu opracowań. Jest to dość solidny system, choć wydawał mi się nieco słabo urozmaicony. 34 jednostki w grze przeglądarkowej to nie mało, ale opracowywanie myśliwca na poziomie trzecim nie było bardziej emocjonujące od tego na pierwszym.
Budynków w prowincjach jest dość mało ale samych prowincji jest wiele. Strategiczne podejmowanie wyborów i priorytetyzacja ulepszeń są dość istotne od samego początku rozgrywki. Aby zdobyć więcej danego surowca musimy ulepszać fabryki i infrastrukturę danej prowincji. W przeciwnym wypadku pozostaje nam handel albo podbijanie cudzych terenów. Produkcja zabiera pieniądze na wojsko, a wojna je zużywa. Z tej racji posiadanie dobrych relacji z innymi graczami szybko przybiera na znaczeniu. Jeżeli wielu z nich narzuci na nas embargo, dość szybko wpadniemy w tarapaty.
Gdy utworzymy armię powstaje problem konieczności jej utrzymania. Dlatego istotnym jest jej spożytkowanie bez większej zwłoki. Każda prowincja ma określoną formę terenu. To od niej będzie zależeć jakie jednostki chcemy wysłać na bitwę, aby odnieść jak największy sukces. Same jednostki można łączyć w oddziały. Im więcej jednostek tym więcej zmagań są w stanie przetrwać. Zaskakująco, większe oddziały posiadają procentowo niższą efektywność w boju. Ma to pewien logiczny sens i całkiem skutecznie wpływa na strukturę gry. W porównaniu z wieloma innymi strategiami “power stacks” nie są aż tak popularne w Call of War. Mimo tego są dość przydatne w defensywie, więc nie zostały całkowicie wykluczone z gry.
Aby było nam łatwiej podjąć decyzję co do ataków, możemy wynająć szpiegów. Tym zlecamy istotny dla nas cel, a następnie czekamy na wyniki jak odsłonięcie mapy czy spowolnienie badań. I to by było na tyle. W grze nie ma nic więcej. Wydawać by się mogło, że jest ona prosta i z technicznej strony to prawda. W praktyce pojawia się kwestia poprawnego gospodarowania kilkunastoma prowincjami od samego początku oraz mierzenia się z setką innych graczy. Call of War jest grą, do której zagląda się raz albo dwa dziennie, więc przyznam, że nie ma tu miejsca na więcej komplikacji. Gra wymagała ode mnie dużo skupienia i uwagi już w obecnym stanie. Pozostało więc tylko wspomnieć o systemie płatności. Gra posiada typowe premium, które daje sporo udogodnień i finansuje rozwój gry, co jest całkiem w porządku. Niestety istnieje też system złota. To otrzymujemy na koniec gry zależnie od tego, ile mieliśmy punktów. Jeżeli chcemy go więcej, to musimy otworzyć portfel. Złoto pozwala nam zrobić wszystko i w natychmiastowym tempie. To trochę jak płacenie za cheaty. Z tej racji osobiście grałem w Call of War ze znajomymi, w prywatnych pokojach na hasło. Zwyczajnie umówiliśmy się, że nie używamy złota, aby było uczciwie. Teoretycznie w ten sposób można go trochę uzbierać i raz na jakiś czas bez obaw wskoczyć w grę 100 na 100 w pełni wyposażonym. Znajdą się też gracze, którym nie przeszkadza to potencjalne dodatkowe wyzwanie, więc nie jest aż tak źle, jakby to brzmiało. Mimo wszystko mogło być nieco lepiej.
Na tym zakończę. Jeżeli jesteście chętni skosztować Call of War, to bierzcie się za grę śmiało. Jest interesująca i rozbudowana, ale jednocześnie czytelna i łatwa w zrozumieniu. Nieczęsto trafiają się tak przemyślane projekty. Zarazem mało jest okazji zobaczyć, jak Polska wygrywa drugą wojnę światową. Tym bardziej dzięki naszemu własnemu dowodzeniu.
Call of War znalazł się w naszym zestawieniu TOP 7 GRY STRATEGICZNE MMO.
Zobacz jaką wywalczył pozycję.
Kamil Brach
Zatwardziały gracz komputerowy od najmłodszych lat. Nie gardzi żadnym istniejącym gatunkiem. Przeważający staż ma w strategiach turowych i MMORPG-ach. Niczego w życiu nie ceni sobie bardziej od dobrej zabawy, której nadmiar czerpie z rozrywki cyfrowej. Wolne chwile spędza na prowadzeniu sesji pen and paper, często w autorskich systemach. Pasjonat krajobrazu i projektowania gier.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: 2D • Premiera: 2015 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: Przeglądarka internetowa • Wersja PL: Tak •
Producent: BYTRO LABS • Wydawca: BYTRO LABS • Tematyka: II wojna światowa – strategia w klimacie konfliktu
Ocena | Premiera | |
6. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
7. Wartime | 7.7 | 2019 |
8. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
9. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |
10. Sea Of Conquest | 7.7 | 2023 |
GRA BARDZO DOBRA ALE W POPRZEDNIEJ WERSJI. NOWA WERSJA JEST NIECZYTELNA OBRAZ MAPY I IKON GORSZY. GRA BARDZO UBOGA. ZMNIEJSZONO DZIELNICE W KTÓRYCH MOŻNA.
gra do d... grają tam miernoty życiowe które dzięki kupowaniu złota wygrywają i przez to myślą że są dobrzy... .
Nowa wersja 1.5 jest do bani za bardzo nakombinowane. Stara wersja była spoko