W ostatni weekend odbyła się kolejna edycja toruńskiego Coperniconu. Ekipa Portalu MMO po raz drugi wzięła udział w tym fantastycznym wydarzeniu, tym razem w powiększonym, trzyosobowym składzie. Zapraszamy do lektury relacji!
Najbardziej charakterystyczną cechą Coperniconu jest jego świetna lokalizacja, czyli średniowieczna starówka w Toruniu. Już w zeszłym roku podkreślaliśmy, jak wiele atmosfera konwentu zawdzięcza wyjątkowemu umiejscowieniu i tym razem nie było inaczej.
Z małymi przygodami dotarliśmy na miejsce tuż przed startem konwentu. Bardzo miłym zaskoczeniem był dla nas fakt, że tym razem sleep room był otwarty praktycznie od razu, dzięki czemu mogliśmy spokojnie rozłożyć bagaże i bez przeszkód cieszyć się licznymi atrakcjami wydarzenia. Pierwszy dzień spędziliśmy głównie na spacerze po starówce, na której rozrzucone były przeróżne atrakcje okołofestiwalowe, takie jak namiot wystawców czy wioska postapokaliptyczna, gdzie obejrzeć można było chociażby UAZ-a.
Niestety, obie interesujące nas piątkowe prelekcje zostały odwołane z przyczyn niezależnych od organizatorów. Tak to już jest – prelegenci czasami chorują. W niczym nam to nie przeszkodziło, bo na miejscu był pokaźny (na oko większy niż w zeszłym roku) games room, a więc na nudę narzekać nie mogliśmy.
Sobotę rozpoczęliśmy od wizyty na stoiskach innych polskich konwentów. Dla nas była to przede wszystkim okazja na przywitanie się z ekipą Cytadeli oraz Twierdzy, ale na każdym stoisku odbywały się przeróżne konkursy, w których można było wygrać rozmaite drobiazgi oraz darmowe wejściówki. Z naszej trójki najbardziej poszczęściło się Maćkowi, który wygrał torbę Falkonu. Na pewno oszukiwał.
Tak się złożyło, że mamy na Portalu dwóch tłumaczy, więc nie mogliśmy opuścić spotkania prowadzonego przez Tomasza Marcinkowskiego „Jesteśmy, chociaż nas nie widać. Czyli jak to jest być tłumaczem?” z Agnieszką Brodzik, Anną „Myszą” Piotrowską oraz Piotrem W. Cholewą. Podczas panelu mogliśmy posłuchać trochę o tym, jak wygląda praca tłumacza literackiego oraz audiowizualnego. Podobnie, jak w zeszłym roku, spotkanie z naszymi „kolegami po fachu” odbyło się w bardzo przyjaznej atmosferze, było pełne anegdotek oraz smaczków z życia tłumacza.
Później udaliśmy się na prelekcję zatytułowaną „Zakazana psychologia”. Prelegentka, absolwentka psychologii, opowiedziała nam o faktach na temat badań, o których się nie mówi. Mowa była między innymi o fabrykowaniu danych naukowych czy sposobie przeprowadzania testów IQ. Zastanawiacie się nad pójściem na psychologię? Przemyślcie to! Po zakończeniu prezentacji nadszedł czas na bardzo ciekawą dyskusję.
W zeszłym roku pisałem, że Kasia interesuje się historiami morderców, więc nie mogliśmy oczywiście opuścić prelekcji prowadzonej przez Ewę „Serenity" Iwaniec, poświęconej najokrutniejszym seryjnym zabójczyniom. Prelegentka, którą znamy z innych konwentów i bardzo lubimy, sama przyznała, że chciała udowodnić, że trucizna nie jest bronią kobiet, ale musiała w końcu skapitulować, ponieważ, jak się okazało, królem wśród stosowanych przez zabójczynie środków był arszenik.
Jak zawsze, niedziela nadeszła bardzo szybko. Po zebraniu naszych bagaży udaliśmy się na ostatni punkt tegorocznego programu, czyli panel prowadzony przez Anetę Jadowską pod tytułem „Arszenik i stare koronki. Słodkogorzkie dzieje trucicielek i ich ulubionej trucizny”. Jeżeli ktoś pamięta zeszłoroczną relację, to wie, że byliśmy wtedy na bardzo podobnym spotkaniu, które cieszyło się sporym zainteresowaniem wśród uczestników konwentu. Nic dziwnego, ponieważ prelegentka w bardzo ciekawy i często zabawny sposób opowiada o dziejach seryjnych morderców. Mamy dla Was dobrą radę: nie zadzierajcie z osobą, która Wam gotuje!
Tegoroczny Copernicon zleciał nam błyskawicznie. Mimo kilku organizacyjnych potknięć widać, że impreza rozwija się i z roku na rok pojawiają się nowi goście, a program jest coraz bardziej napakowany atrakcjami. Widać też, że wydarzeniem praktycznie żyje całe stare miasto, bo atrakcje są rozsiane dookoła, a uczestnicy mieszają się ze spacerowiczami, którzy z ciekawością przyglądają się przeróżnym strojom oraz często pytają o festiwal. Bardzo miłym zaskoczeniem były też dla nas specjalne rzędy dla mediów, dzięki którym nie obawialiśmy się o miejsca na prelekcjach.
Wyraźna jest też współpraca organizatorów z okolicznymi lokalami. W tym roku również można było zbierać pieczątki na identyfikatorze, które wymieniało się na konwentowe gadżety. Tegoroczna „pogoda barowa” zachęcała też do odwiedzenia jednego z trzech oficjalnych klubów konwentowych: Cybermachiny, Wehikułu Czasu oraz Tutu Jazz&Whiskey Clubu, gdzie na uczestników czekały specjalne oferty festiwalowe.
Na zakończenie chcieliśmy podziękować Organizatorom Coperniconu i pozdrowić wszystkich znajomych – starych i nowych – z którymi mieliśmy okazję spędzić ten weekend. Do zobaczenia wkrótce!
Zapoznaj się również z innymi wydarzeniami, które odwiedzieliśmy. Zapraszamy do lektury!
Paweł Gołębioski
Absolwent translatoryki na Uniwersytecie Gdańskim. Marzy o karierze tłumacza literatury. Prawie od urodzenia przesiąknięty „Gwiezdnymi Wojnami” i filmami o Batmanie, który do dzisiaj jest jego ulubionym superbohaterem. Swoją przygodę z grami rozpoczynał od serii „Grand Theft Auto” i „Guild Wars”. Jak sam mawia, konwenty fantastyczne to jego środowisko naturalne.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: 2D • Premiera: 2015 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: Przeglądarka internetowa • Wersja PL: Tak •
Producent: InnoGames GmbH • Wydawca: InnoGames GmbH • Tematyka: Rozwój miasta elfów lub ludzi i eksploracja świata
Ocena | Premiera | |
6. Delirium | 7.7 | 2007 |
7. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
8. Wartime | 7.7 | 2019 |
9. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
10. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |