Kilka miesięcy temu prawnicy Blizzarda zamknęli największy prywatny serwer World of Warcraft. Wszyscy mieli nadzieję, że ta pojedyncza śnieżka rzucona w młodą ekipę twórców wywoła lawinę próśb fanów, która w końcu dotrze do Kalifornii. Pojawiła się iskierka. Ekipa Nostalriusa została zaproszona do siedziby głównej Blizzarda, by omówić korzyści płynące z istnienia serwerów, które oferowałyby określoną liczbą dodatków, albo tylko i wyłącznie czystą wersją gry. Obie strony były niesamowicie zadowolone z przebiegu rozmów, a fakt, że pojawił się CEO Mark Morhaime tylko nadał pikanterii. Niestety wywołany ogień szybko zgasł, a sprawa ucichła. Mogłoby się wydawać, że stworzenie tak bardzo oczekiwanych serwerów przyniosłoby same korzyści, więc dlaczego Blizzard się wstrzymuje?
Do końca 2015 roku ponad połowa graczy opuściła serwery World of Warcraft z powodu niezadowolenia z wprowadzanego contentu. „Znikający blask” - to było usprawiedliwienie wielu fanów, którzy zdecydowali się odejść na przestrzeni ostatnich lat, zniżając liczbę subskrybentów do 5.5 miliona. Druga połowa 2016 roku okazała się błogosławieństwem dla kalifornijskiej firmy. Blizzard wstaje i otrzepuję się z kurzu, a to wszystko za sprawą nadejścia Legionu. Sukces był gwarantowany, pytanie tylko, jak wielki? W ostatnich tygodniach główny projektant WoWa, Tom Chilton udzielił wywiadu dla polskiego magazynu „Pixel”, chwaląc się pokaźną liczbą graczy;
„Na ten moment mamy około 10.1 miliona subskrybentów. Ciężko jest przewidzieć co przyniesie przyszłość. Mamy wewnętrznego rywala, jakim jest Overwatch, jednakże myślę, że przebijemy 12 milionów. Jest wielu potencjalnych graczy i ponad 100 milionów stworzonych kont World of Warcraft.”
Wiadomość słodka niczym miód, jednakże słowa Toma były nie do końca prawdziwe. Szybkiego sprostowania dokonała redakcja portalu Polygon, która bezpośrednio skontaktowała się z Blizzardem. Nikt z pracowników nie chciał jednak potwierdzić, ani podważyć wypowiedzianych przez Toma słów. Wiemy już jednak na pewno, że na ten moment nie usłyszymy nic na temat ilości subskrybentów.
Pieniądze, słabe zaplecze techniczne, czy może po prostu ukryta niechęć blokują rozwój pomysłu okrojonych serwerów. Wraz z brakiem jakiegokolwiek odzewu na ostatnim BlizzConie wielu fanów pogodziło się z myślą, iż w najbliższym czasie nie wrócą do ukochanej gry. Na ratunek przychodzi Projekt Elysium. Nowe serwery oparte na kodzie źródłowym Nostalriusa przedstawiać będą dobrze nam znany świat Vanilli, za którym tak bardzo tęskniliśmy. Zapraszamy do obejrzenia traileru prezentującego Elysium. Będziemy mogli zalogować się już 17 grudnia. Brzmi świetnie, jednakże powstaje także pytanie: jak zareaguje na to Blizzard?
Trailer do Project Elisium można zobaczyć TUTAJ
Oficjalna strona projektu znajduje się TUTAJ
Temat na forum NeoGaf można przeczytać TUTAJ
Kamil Milkiewicz
Pasję do gier MMORPG zawdzięcza długej przygodzie z WoWem, jednak lubi też przysiąść do dobrego RTS'a. Wielki fan Tolkienowskiego świata. Wolne chwile spędza na oglądaniu klasyki amerykańskiego kina i studiowaniu książek kulinarnych. Kiedy nie siedzi przed komputerem dźwiga ciężary i spotyka się z przyjaciółmi.
Rodzaj: Fantasy MMORPG
Grafika: 3D • Premiera: 2004 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Pay-to-play (84,90 zł/60 dni) • Platformy: OS X, Windows • Wersja PL: Nie •
Producent: Blizzard Entertainment • Wydawca: Activision Blizzard • Tematyka: Eksploracja Azeroth oraz wojna frakcji
Ocena | Premiera | |
6. Ragnarok Online 2: Legend of the Second | 7.7 | 2012 |
7. World of Chaos | 7.7 | 2021 |
8. Hero Wars | 7.7 | 2016 |
9. Ragnarok Online | 7.7 | 2002 |
10. Broken Ranks | 7.7 | 2022 |