Escape from Tarkov przeżywa renesans

Jak wielką mocą dysponują popularni streamerzy? Z pewnością dużą na tyle, aby dyktować trendy i windować dane produkty na szczyty list popularności. O zjawisku tym przekonali się całkiem niedawno twórcy gry Escape from Tarkov, która z niszowej produkcji stała się numerem jeden w serwisie Twitch.

Escape from Tarkov to produkcja, która w założeniach łączy klimat gier z serii S.T.A.L.K.E.R. i DayZ, a wszystko zostało podane w otoczce MMO i połączeniu strzelaniny z RPG. Wbrew zbudowania wokół znanej i lubianej koncepcji, gra była zaliczana raczej do tych niszowych, skupiających mniej pokaźną liczbę graczy aniżeli potężniejsza konkurencja.

Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy na swoich kanałach streamingowych grę pokazali tacy streamerzy jak choćby DrDisrespect i inni. Twórcy mający ogromną rzeszę fanów najwyraźniej skutecznie zwrócili uwagę społeczności na produkcję studia Battlestate Games. W efekcie, serwery nie wytrzymały obciążenia.

Co ciekawe, całość była niejako zaplanowaną akcją twórców, bowiem ogłosili oni kampanię promocyjną, w ramach której za oglądanie transmisji z rozgrywki w serwisie Twitch, gracze mogli otrzymać darmowe przedmioty w grze. Istotny jest fakt, że ilość przedmiotów zależy od ilości obejrzanych godzin.

Żaden z twórców nie przewidział jednak tak dobrego efektu zaplanowanej akcji, gdyż serwery gry zostały całkowicie przeciążone. Co istotne, w okresie trwania promocji, czyli od 30 grudnia do 5 stycznia, sprzedano więcej egzemplarzy gry niż od samej premiery.