Marzyliście kiedyś, by przywdziać koronę, chwycić berło w dłoń oraz zasiąść na żelaznym tronie? Z góry patrzeć na swych poddanych, dbając o rozwój królestwa i ilość złota w skarbcu? Chcieliście kiedyś zarządzać wojskiem i prowadzić wojny? Jeśli chociaż raz odpowiedzieliście „tak”, to zapraszam do Imperia Online.
W dzisiejszych czasach nie brakuje przeglądarkowych produkcji, walczących o nasz wolny czas. Nie ma bowiem co ukrywać, że tego typu tytuły wciągają czasami bardziej, niż zwykłe gry single-player. Nie inaczej jest z Imperią Online, która aspiruje do miana jednej z lepszej strategii, dostępnych przez okno przeglądarki internetowej. I rzeczywiście, produkcja może pochwalić się całkiem sporą bazą graczy, oraz rozbudowanymi możliwościami. Amatorzy dyplomacji, ekonomii, czy militariów będą zadowoleni.
Początek naszej zabawy we władcę jest nader przyjemny. Nieskomplikowany samouczek przeprowadzi nas przez początkowe etapy i wyjaśni zawiłe meandry gospodarowania zasobami. Dowiemy się, że nie możemy pozwolić sobie na bycie despotycznym tyranem, bowiem poddani od nas odejdą. Przy okazji nauczymy się podstaw zarządzania włościami. Śmiało można zatem powiedzieć, że pierwsze dni naszej kadencji zapowiadają się obiecująco.
Zgrzyty natomiast pojawiają się z czasem. Okazuje się bowiem, że nasi poddani nie generują tak dużo surowców, jak byśmy chcieli. W pewnym momencie zaczyna brakować również rąk do pracy, a niektórzy obywatele nie mają domów. Z tej nieciekawej sytuacji wyratuje nas jedynie cierpliwość i przypomnienie sobie rad z samouczka. Po kilku dniach, gdy przestaniemy mało rozsądnie inwestować w nowe budynki i technologie, odłożymy odpowiedni zapas minerałów. Gra boleśnie daje nam odczuć, gdy popełniamy błędy, a ich naprawa zajmuje kilka dni. Dlatego warto już od początku planować przyszłe działania.
Ma to spore znaczenie, bowiem nie jesteśmy sami w królestwie. Do dyspozycji mamy bowiem cały dwór, do którego należy arystokracja, generałowie, ale również i nasza rodzina. Wszyscy ci ludzie mają swoje cechy charakterystyczne i to od nas zależy, czy z nich skorzystamy. Nie możemy jednak wymieniać sobie ekipy, jak i kiedy chcemy. Znaczy, możemy, ale nie jest to opłacalne. Członkowie dworu bowiem się rozwijają, z czasem zyskując nowe zdolności. Warto zatem od początku mieć przy sobie specjalistów.
No dobra, ale co zatem robimy prócz gromadzenia pieniędzy, rozbudowywania budynków, czy szkolenia arystokracji? Inwestujemy w naukę, bowiem ta jest fundamentem do dalszej ekspansji. Odkrywanie nowych technologii, metod wydobywczych, czy badań, wpływa bezpośrednio na różne aspekty naszego królestwa. Z jednej strony możemy zająć się zwiększeniem wydajności naszych kopalń, ale z drugiej zaś przyda się mur dookoła włości. Niebagatelny wpływ mają również sztuki militarne, zwiększające cechy naszych jednostek. Do tego dochodzi szpiegostwo, czy możliwość przejmowania nowych terenów. Opcji nie brakuje, jednak problemem jest niewystarczająca na wszystko ilość surowców.
Tak w zasadzie, to mamy jedynie jedną opcję rywalizacji. Można bawić się w dyplomację, organizować koligacje małżeńskie, czy nawiązywać sojusze, ale ten aspekt jest dość okrojony. O wiele lepiej prezentuje się forma „negocjacji bezpośredniej”, czyli wojsko. Tutaj oddano nam do dyspozycji różne rodzaje jednostek, które szkolimy z własnego zasobu obywateli. Nie ma zatem możliwości, by zrekrutować większą ilość żołnierzy, niż mamy w królestwie poddanych. Do tego podział armii na różne kategorie sprawia, że należy ostrożnie wybierać poszczególnych wojowników. Dlaczego? Działa tutaj bowiem zasada papier-kamień-nożyce. Możemy zainwestować w cały zastęp konnicy, ale co z tego, gdy mniejszy oddział pikinierów skutecznie ich rozgromi? No właśnie, nie ma tak łatwo, trzeba kombinować.
Oczywiście, nie tylko my mamy możliwość atakowania. Inni gracze również mogą nas zaczepić, ale nie tylko. Komputerowy przeciwnik grasuje dookoła naszego przyszłego imperium, napadając prowincje. Jest to o tyle problematyczne, że dopóki nie pozbędziemy się wrogiego obozu, nie możemy zając nowych terenów, oraz morale obywateli spadają.
O ile do tej pory wszystko (mam nadzieję!) brzmiało w miarę interesująco, teraz pozostaje wspomnieć o pewnych negatywach. Znaczy, głównie o jednym, bo to on psuje całą rozrywkę. Otóż gra jest teoretycznie darmowa, a w praktyce zaś niemal na każdym kroku produkcja sugeruje nam, że powinniśmy zakupić diamenty (waluta premium). Ta zaś służy do przyśpieszania wszystkich procesów (budowanie, rekrutacja, badania itd.), a do tego pozwala na nabycie surowców. W efekcie, o ile na początkowych etapach gry nie jest to odczuwalne, tak później, by chcąc się odpowiednio rozwinąć, powinniśmy sięgnąć do portfela.
Czas podsumować wszystko, co wiemy o królestwie, a wiemy sporo! Dowiedzieliśmy się bowiem, że bycie królem nie jest wcale takie łatwe. Zarządzanie poddanymi wymaga czasu i środków, walki są brutalne, a bez odpowiedniej technologii, nawet z ogromnym wojskiem świata nie podbijemy. Obcowanie z Imperia Online uważam zatem za całkiem przyjemne – tytuł uderzył w moje strategiczne punkty, skutecznie zmuszając mnie do logowania się przynajmniej 3 razy dziennie. Szkoda jednak, że gra tak bardzo uzależniona jest od waluty premium, bowiem w innym wypadku z pewnością byłaby popularniejsza. Dobra, koniec pogadanki, pora kogoś splądrować!
Patryk Manelski
Zapalony fan MMO, który nie wyobraża sobie grania bez udziału innych graczy. Podobno ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Śląskim, czego po jego tekstach nie widać. Twierdzi, że ma do własnej dyspozycji cały czas tego świata i nigdzie mu się nie śpieszy. No chyba, żeby wbić kolejny poziom, oczywiście.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: izometryczna • Premiera: 2005 • PvP: Tak • PvE: Nie •
Koszt: Darmowa • Platformy: Android, iOS, Przeglądarka internetowa, Windows Phone • Wersja PL: Tak •
Producent: Imperia Online Ltd. • Wydawca: Imperia Online Ltd. • Tematyka: Rozwój średniowiecznego imperium i walka o dominację
Ocena | Premiera | |
6. Delirium | 7.7 | 2007 |
7. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
8. Wartime | 7.7 | 2019 |
9. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
10. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |
gra słabiutka, efekty zależne tylko i wyłącznie od zakupionych (drogo) diamentów.
gra o słabej grafice o małej liczbie graczy,dla grania dla przyjemności zbyt wiele mało znaczących opcji do pilnowania. W dodatku gra bez skrupułów nastawiona na wyłudzanie od graczy zakupu "diamentó"! Nie kupisz nic nie ugrasz,a jak wydasz kilkaset złotych i kupisz wtedy administratorzy gryn toleruja każdy przekręt.Zdecydowanie odradzam,chyba że ktoś albo chce wyda c kilkaset złotych albo lubi gdy go oszukują
potwierdzam wszystko.