Rozpoczynając przygodę z Kapi Hospital spodziewałem się czegoś nieco innego. Bardziej rozbudowanego i klasycznego. Gra okazała się znacznie prostsza niż podobne tytułu wydawane przez firmę Upjers. Dzięki temu celuje w inną niszę, więc mogę powiedzieć, że ma swój własny charakter. Wiele rzeczy robi dobrze, choć wydaje się, że tylko przez przypadek. Prezentuję wam moje mieszane odczucia na temat „twojej darmowej symulacji szpitala przez przeglądarkę”.
W 1998 firma Bullfrog wydała grę o nazwie Theme Hospital. Było to pewien środek pomiędzy seriami Dungeon Keeper a Theme Park. W grze zajmowaliśmy się rozbudową szpitala, jednocześnie dbając o jego finanse. Ręcznie rozmieszczaliśmy ekwipunek po różnych wydziałach i pokojach. Gra była pod tym względem dość drobiazgowa. Czegoś podobnego oczekiwałem od Kapi Hospital, ponieważ wcześniej recenzowany przeze mnie Undermaster silnie przypominał Dungeon Keepera. Gra ma jednak nieco inną i mniej skomplikowaną perspektywę na koncept pracy dyrekcyjnej nad szpitalem. Można by nawet nazwać ją prostszą wersją gry Undermaster.
W Kapi Hospital wcielamy się w rolę dyrektora szpitalu, mając za zadanie rozbudować przybytek i wyleczyć największą możliwą liczbę pacjentów. W tym celu musimy odgracić stare zaniedbane piętra budynku i porozmieszczać w nich wymagane pracownie medyczne. Zaczynając z gabinetem lekarskim i rentgenem powoli będziemy dostawać nowe technologie, a nasi pacjenci będą przychodzić z coraz to nowszymi dolegliwościami. Większa część gry polega na ich efektywnym administrowaniu. Pacjentów należy ręcznie przemieszczać między gabinetami i szpikować lekami, które przyśpieszają pracę lekarza. Gdy wszystkie gabinety są zajęte prowadzimy pacjentów do łóżek szpitalnych. Tam możemy wykonać kilka dodatkowych zabiegów, aby zwiększyć ich zadowolenie oraz (co istotniejsze) rachunek. Tak więc zajmujemy się głównie kierowaniem przepływu niezdrowych ludzi przez naszą lecznicę, tak, aby poczekalnia nigdy nie była pełna (wtedy nikt więcej nie przyjdzie!), a gabinety zawsze w ruchu. Brzmi prosto i tak jest.
Gdy poznamy typowe dolegliwości pacjentów i zaplanujemy przebieg pracy, reszta idzie dość samoczynnie. Gdy awansujemy na wyższy poziom ilość robót się zwiększa, więc robimy nowy plan, który szybko staje się rutynowy. Ten gameplay loop definiuje charakter Kapi Hospital jako gry na złapanie oddechu. Coś, co trzymamy otwarte w drugiej karcie, aby wcisnąć alt-tab raz na jakiś czas przy pracy. Coś, gdzie się zagląda, gdy czekamy na nowy mecz w bardziej wymagającej grze. Będąc szczerym, jest to dla mnie dokładnie to, czego oczekuję od gry przeglądarkowej. Kapi Hospital nie stara się być niczym więcej niż to, czego oczekuje się od zabijacza czasu.
Gra nie posiada żadnego udźwiękowienia i nie mam jej tego za złe. Nigdy nie spędziłem w oknie gry tyle czasu, aby potrzebować stymulacji w uszach. Wręcz przeciwnie, mogłoby to być lekko irytujące. W zamian za to są drobne problemy od strony graficznej. Mam bardzo mieszane odczucia co do obranego stylu graficznego. Typowo dla stajni Upjers gra posiada prerenderowaną grafikę 3D ze stylizowanych ilustracji. Niektóre postaci wyglądają uroczo i przezabawnie. Chociażby maskotka gry, stary pan Ordynator o roztrzepanym fryzie i wąsie. Gdy wysyłamy go na zlecenia w celu pozyskania nowych pacjentów, pokazywane są całkiem urocze ilustracje jego zmagań. Co innego, gdy udamy się do sklepów po leki czy prezenty dla innego gracza. Widok pani z okienka wzbudza potrzebę skorzystania z usług naszej własnej placówki. Nasz szpital wygląda dość dobrze, zwłaszcza mówiąc o samych pomieszczeniach. Niestety grafiki pacjentów i służby słabo się sprawdzają w rozdzielczości gry. Może za bardzo się rozwodzę ale Kapi Hospital nie jest w czymś, co gram dla głębi wyzwania, więc mógłby chociaż cieszyć oczy. Lifting by się przydał i ten problem jest jedynym, co pozbawia mnie pewności, czy gra jest bardzo dobra, czy tylko ok.
Rozmowę o systemie płatności w grze zwykle odraczam na potem. Może jestem złym człowiekiem, który chce was napalić na coś ciekawego, aby następnie powiedzieć, że gra jest zbyt droga na zdrowy rozsądek. Może chcę, abyście najpierw patrzyli na grę a potem na portfel. W przypadku Kapi Hospital mam jednak niespodziankę. W grze nie ma potrzeby kupować premium. W typowej grze przeglądarkowej granie za darmo to swoisty trial, który staje się coraz bardziej uporczywy. Czasy oczekiwania wzrastają, a gra traci swój czar. Tutaj wyszło trochę jakby na bakier. Urokiem Kapi Hospital jest dbanie o pacjentów i zarządzanie nimi. Gdy kupujemy premium, większa część rozgrywki staje się zautomatyzowana. Lekarze sami podają sobie pacjentów, a pielęgniarki doją ich opatrunkami i testami ciśnień bez naszych poleceń. W efekcie gra sama sobą steruje do stopnia, w którym jesteśmy prawie niepotrzebni. Jest co prawda kilka fajnych rzeczy w premium, jak lepsze ikonki, ale nie są one tak niezbędne.
Gra jest na tyle inteligentna, że chociażby wybierając kartę z pacjentem, automatycznie pokaże nam listę opcjonalnych zabiegów, jeżeli jakiś nie przeprowadziliśmy. Bez nich nie opłaca się chorego wypuszczać. Jeżeli jednak mamy super potrzebę na nieco wygodniejsze UI, premium możemy kupić, ale jego zbyt użyteczną funkcjonalność wyłączyć w opcjach. Bardziej interesujące są opcjonalne pokoje szpitalne kosztujące realną walutę. Jest ich jednak niewiele i nie są jakieś niezbędne. Jeżeli będziemy się na nie decydować, to zapłacimy tylko raz czy dwa. Myślę, że jest to godne pochwały i polecenia. Nawet jeśli wydaje się przypadkowe.
Gra ma kilka dodatkowych mniej znaczących funkcji. Mamy możliwość zrzeszania się z innymi graczami w typowe gildie (tutaj nazywane związkami lekarzy). Nie mają one jednak jakiś większych funkcji. Gra jest pozbawiona bezpośrednich form PvP. Oczywiście istnieją top listy, jeżeli komuś chce się piąć na szczyt. Innym graczom możemy też wysyłać prezenty. Z mojej wiedzy wynika, że nic one nie dają. Zwyczajnie dowodzą, że ktoś chciał na nas wydać pieniądze. Grę można pochwalić za różnorodność tematyki. Poza salami operacyjnymi istnieje również możliwość założenia studia wellness czy...kortów do minigolfa. Dzięki takim opcjom nasz szpital nabiera odrobinę unikalnego charakteru.
Komu poleciłbym Kapi Hospital? Ludziom potrzebujących klikadła na wolną chwilę. Tym, którzy lubią szpitalną tematykę oraz tym, którzy nie mają czasu na naukę bardziej skomplikowanych tytułów. Gra jest bardzo prosta, ale zarazem bardzo uczciwa. Może i wygląda po prostu gorzej od innych opcji na rynku, ale też nie trzeba się jej aż tak przyglądać. Kapi Hospital robi wszystko to, co powinna robić gra przeglądarkowa. Równie dobrze możemy dać jej kredyt zaufania i zobaczyć, czy uprzyjemni nam przestoje w pozostałej pracy, którą robimy przed komputerem.
Kamil Brach
Zatwardziały gracz komputerowy od najmłodszych lat. Nie gardzi żadnym istniejącym gatunkiem. Przeważający staż ma w strategiach turowych i MMORPG-ach. Niczego w życiu nie ceni sobie bardziej od dobrej zabawy, której nadmiar czerpie z rozrywki cyfrowej. Wolne chwile spędza na prowadzeniu sesji pen and paper, często w autorskich systemach. Pasjonat krajobrazu i projektowania gier.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: 3D • Premiera: 2012 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa + mikropłatności • Platformy: Windows, WWW • Wersja PL: Tak •
Producent: Upjers • Wydawca: Upjers • Tematyka: Zarządzanie szpitalem oraz leczenie ludzie
Ocena | Premiera | |
6. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
7. Wartime | 7.7 | 2019 |
8. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
9. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |
10. Sea Of Conquest | 7.7 | 2023 |