Empire: Four Kingdoms - Królestwo w kieszeni

Sądzę, że większości z Was przeszło kiedyś przez myśl jak by to było rządzić królestwem. Posiadać zamek, poddanych, mieć wojsko gotowe na każdy rozkaz czy móc zawierać sojusze i pakty. Pewnie sądziliście, że udało by się Wam stworzyć idealne państwo, a poddani by Was kochali. Warto by było spróbować, prawda? Bo czemu by nie? Tylko jak? W XXI wieku? Spokojnie, nic już nie stoi na przeszkodzie byście spróbowali swoich sił na szczycie władzy. Empire: Four Kingdoms to gra która daje Wam taką możliwość.

Co rozkażesz, mój królu? 

Empire: Four Kingdoms to gra stworzona przez studio GoodGame i przeniesiona w bardzo udany sposób z przeglądarki internetowej na platformy iOS i Android. Rozgrywkę rozpoczynamy od prostych samouczków, dzięki którym poznajemy bardzo rozwinięty interfejs oraz bogactwo możliwości jakie przed nami stoją. Rozwiązując pierwsze misje rozwijamy budynki, fortyfikacje, troszkę wojsko, zawieramy sojusz, doświadczamy zasad panujących w grze. Podczas nabijania kolejnych poziomów, otwierają się przed nami nowe, interesujące zagadnienia gry. I nie są to tylko kwestie związane z budowaniem czy wojskowością. Między innymi dostajemy opcje szpiegowania obcych zamków. Jest to pomocne w sytuacji kiedy chcemy taki zamek zaatakować. Po wysłaniu szpiega dostajemy informacje jakim wojskom musimy stawić czoła. Dzięki czemu wiemy już jak rozlokować armie w czasie ataku aby było to maksymalnie efektywne. W mojej ocenie gra zawiera fajne małe dodatki takie jak skarb, uchodźcy, wilki czy rozbójnicy. Przy czym w skrzyni ze skarbem odnajdujemy mniejsze lub większe ilości zasobów, a w kwestii wilków i reszty wystarczy podjąć decyzję, jak postąpić. Prawdopodobnie dla większości to niewiele, ale oddaje to w jakiś sposób charakter średniowiecza i decyzje, jakie należało podejmować.

O sojuszu słów kilka

Bardzo ważnym elementem rozgrywki jest uczestnictwo w sojuszu. Całkowicie nie racjonalnym było by do jakiegoś nie należeć. Kryją się za tym proste powody, choćby tak prozaiczny jak to, że w kupie raźniej. Zawsze można skorzystać z czatu by o coś zapytać, podyskutować o grze lub po prostu pogadać o wczorajszym meczu. Oprócz aspektów czysto towarzyskich dochodzą również korzyści związane z samą rozgrywką. Przykładowo coś takiego jak kuźnia sojuszu w której możemy raz dziennie stworzyć rzadki przedmiot. Nie można również zapomnieć, że obecność w dobrze zorganizowanej grupie graczy da nam ochronę. Która sprawi, że przeciwnik dwa razy pomyśli czy nas zaatakować, bo będzie musiał się liczyć ze skutkami swojej decyzji. Zanim jednak zaczniemy korzystać z tych wszystkich profitów musimy wykonać rzecz najważniejszą. Znaleźć sojusz taki do jakiego chcielibyśmy dołączyć. Nie warto przy wyborze kierować się zasadą „byle co byle szybko” bo mało prawdopodobne jest to że grać będziemy z fajnymi osobami. A rozgrywka nie będzie sprawiała takiej przyjemności jak powinna. Istnieje również możliwość założenia własnego sojuszu, jednak jest ona przeze mnie odradzana zwłaszcza graczom na niższym poziomie, gdyż wiąże się z potrzebą wydawania sporej liczby surowców. A z tym słabsi gracze mogą sobie nie poradzić i jednocześnie tracić będą lepsze bonusy.

Oprawa audiowizualna

Jak wspomniałem wcześniej, gra została przeniesiona z przeglądarki internetowej na smartfony. Często w takich przypadkach gra różni się od pierwowzoru, zwykle jest okrojona. Jednak nie tym razem. Twórcy sprawili, że gra z wyjątkiem interfejsu nie różni się niczym. A ten został wykonany w praktyczny sposób i nie powinien sprawiać graczowi większych problemów. Świat jest miły dla oka a postacie po prostu wyglądają porządnie. Problemem jest dla mnie muzyka, która początkowo dosyć znośna z czasem staje się nudna i zaczyna irytować. A jedynym sposobem jest ją wyłączyć.

Mikropłatności

Rzecz znajdująca się w prawie każdej grze MMO czyli mikropłatności. W jednych tytułach mały dodatek usprawniający grę, w innych coś bez czego grać się nie da. W moim odczuciu Empire: Four Kingdoms jest gdzieś po środku. Bez użycia żywej waluty pograć można, nawet przyjemnie. Jednak nie wkładając w rozgrywkę pieniędzy odczuć można słabość naszego królestwa w stosunku do innych graczy. Ta różnica zauważalna jest zwłaszcza na wyższym poziomie. Dodatkowo twórcy są dosyć nachalni w oferowaniu płatnych dodatków. Reklamy zachęcające do kupna bonusów pojawiają się przy każdym włączeniu gry jak również wyskakują w jej trakcie. W mojej ocenie to akurat powinni ograniczyć.
 

Kacper Anklewicz

Absolwent technikum samochodowego we Wrocławiu. A od dziecka zapalony fan literatury fantasy. Uwielbia gry komputerowe o charakterze post apokaliptycznym oraz szachy. Lubi obejrzeć lekkie kino komediowe wraz ze znajomymi, a od czasu do czasu podumać w samotności nad sensem istnienia. Aktualnie realizuje swoje marzenie o podróżowaniu, które rozpoczął od zwiedzenia Tajlandii.