Czym zaskoczy nas M.E.A.T.?

Debiutancki projekt nowego polskiego studia Trippin Bears nie bez powodu budzi emocje w branży gier od momentu pierwszych zapowiedzi. Za grą stoi nie kto inny, jak Wojciech Zawadzki, który na polskiej scenie rapowej znany jest pod pseudonimem Słoń. Czy takie połączenie, w którym twórca muzyczny zabiera się za produkcję gry może się udać? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej. Czego możemy spodziewać się po nadchodzącym M.E.A.T.?

M.E.A.T. to bardzo interesujące połączenie dwóch podejść do gier wideo. Na pierwszy rzut oka, jest to ukłon w stronę klasyków, które na ekranach komputerów gościły przed laty. Grafika utrzymana w konwencji pikseli, specyficzny styl rozgrywki i dość bezpośrednie podejście do gatunku RPG w stylu, który był prezentowany jeszcze w latach 90' ubiegłego wieku. Skojarzenia z Tibią? Jak najbardziej na miejscu, bowiem rozgrywka obserwowana jest tutaj z perspektywy izometrycznej, a styl graficzny to dwuwymiarowy pixelart. Początkowo produkcja będzie typowym RPG dla pojedyńczego gracza, ale ambicje twórców są ogromne - w przyszłości gra ma bowiem stać się pełnoprawnym tytułem MMORPG!

Ambicje twórców choć wysokie, to nie są bezpodstawne. W końcu ciekawy pomysł i zaangażowanie to bardzo ważny krok do sukcesu. Podobną wiarę pokładają w M.E.A.T. fani, którzy za pomocą specjalnej zbiórki na poczet produkcji, zebrali kwotę kilkukrotnie przewyższającą próg założony przez twórców. Projekt jest zatem w pełni zabezpieczony, gdyż na ten moment można śmiało stwierdzić, że za grę odpowiadają jak najbardziej odpowiednie i odpowiedzialne osoby. Ale to nie wszystko!

Poza samym pomysłem i stylem graficznym, na ten moment wiadomo o grze naprawdę sporo. Na specjalną pochwałę i wzmiankę zasługuje na pewno fabuła i umiejscowienie gry. Scenariusz i akcja gry zostały umiejscowione w XIX-wiecznej Kanadzie, która przeżywa okrez tzw. gorączki złota. Głowny bohater, weteran wojny secesyjnej staje przed zadaniem rozwikłania zagadki, którą stanowi tajemnicza choroba niepokojąca mieszkańców jego miasta. Warto również wspomnieć o wręcz genialnej ścieżce dźwiękowej, która swym konceptem może spokojnie dorównywać dźwiękom znanym z największych produkcji RPG, jak choćby seria Wiedźmin.

Całość gry nie stanowi skończonej kompozycji, bowiem historia ma być kontynuowana, a nadchodzące M.E.A.T. jest jedynie otwarciem zaplanowanej historii. Oby było to otwarcie jak najlepsze, chociaż zdaje się, że wszystko na to wskazuje. Tak czy inaczej, trzymamy za twórców kciuki - mowa w końcu o polskiej produkcji, która zdaje się mieć na siebie niezwykle ciekawy pomysł. Wszystko to ma być również wykonane z pasją i zaangażowaniem. Najlepsze możliwe połączenie!