Gry z gatunku first person shooter od dawna prowadzą w wyścigu w walce o tytuł króla popularności. Ową pozycję zawdzięczają dzięki takim tytułom jak Counter Strike, czy też serie gier Battlefield oraz Call of Duty. Dzisiaj pod lupę bierzemy produkcję Warface, której udało się znaleźć swoje miejsce pośród tych grubych ryb i zdobyć całkiem pokaźną liczbę stałych graczy. Jak to zrobili? Przekonajmy się.
Jeszcze zanim rozpoczniemy rozgrywkę pojawiają się miłe dla oka obrazy, a mianowicie logo spółki Crytek oraz silnika graficznego Cryengine. Muszę przyznać, że postawiło to poprzeczkę całkiem wysoko, a z chwili na chwilę stawałem się coraz bardziej sceptyczny odnośnie grafiki przedstawionej w omawianej produkcji. Zanim jednak przeszedłem do samej rozgrywki musiałem zbadać kilka rzeczy. Rozpoczynamy naszą żołnierską przygodę od wybrania twarzy postaci. To w zasadzie jedyny zabieg kosmetyczny jaki możemy poprowadzić i warto zauważyć, że nie wygląda on najlepiej. Twarz bohatera nie jest na tym samym poziomie ostrości i wygląda mówiąc w skrócie, jak doklejona. Różnica między obrazem zmniejsza się proporcjonalnie do zwiększenia ustawień grafiki, jednak na najwyższych nadal odczuwam lekki dyskomfort zerkając na właśnie stworzonego przeze mnie żołnierza.
Po wprowadzonej modyfikacji powitał mnie samouczek kierowany przez delikatny, damski głos mówiący w języku polskim. Cała gra jest w pełni spolszczona. Wstęp zawierał wszystkie podstawowe informacje wymagane by stanąć do walki. Był on krótki, ale niesamowicie treściwy. W mojej opinii nawet najbardziej doświadczeni gracze powinni go zaliczyć. W sumie, to nie mają wyjścia. Można powiedzieć, że jest obowiązkowy. Aksamitny głos opisuje nam zagrania nie spotkane przeze mnie nigdzie indziej. Zagrywki, które usprawniają mechanikę walki oraz mobilność na polu bitwy. Już w tym momencie zacząłem być lekko pod wrażeniem. Interfejs jest prosty, w przyjemnych barwach, a poruszanie się po nim nie pozostawia żadnych niepotrzebnych pytań.
Przejdźmy zatem do samej rozgrywki, bo zapewne to Was interesuje najbardziej po przeczytaniu drugiego akapitu. Jak na grę darmową Warface prezentuję się bardzo dobrze. Już podczas samouczka byłem pozytywnie zaskoczony, a później było tylko coraz lepiej. Jako świeżak na początku mamy do czynienia z misjami prowadzonymi na boty. Ich poziom trudności z kolejnym zadaniem zwiększa się, jednakże dla doświadczonych graczy taki start może być po prostu nudny. Twórcy zdecydowali się na kompromis i pozwolili graczom cieszyć się rozgrywkom PvP już po odblokowaniu rangi drugiej. Nie zrozumcie mnie źle, oferowane misje są bardzo ciekawe. Położone w egzotycznych lokacjach nie raz zmusiły mnie bym się zatrzymał i podziwiał widoki.
Do walki możemy ruszyć żołnierzem z jednej z czterech dostępnych klas, które z czasem uda się odblokować. Są to strzelec, snajper, medyk i inżynier. Każdy posiada umiejętności na tyle unikalne iż śmiem twierdzić, że obowiązkowa jest obecność w drużynie każdego z nich.
Mowa tu także o pasywnych umiejętnościach, czy wyspecjalizowanym ekwipunku, które fantastycznie pasują do niektórych map i trybów gry, a tych mamy całkiem sporo. Prócz zwalczania nikczemnych żołnierzy z Blackwood warto nieco lepiej przyjrzeć się opcji Versus. Oferuję ona aż sześć trybów rozgrywki. Większość nazw zdradza wszystkie potrzebne informację, więc opowiem trochę o tych, które przykuły moją uwagę. Storm to znajomy, lecz rzadko wprowadzany mode. Polega na przejęciu trzech punktów bronionych przez wroga. Cechuję się dynamiczną i niezwykle agresywną rozgrywką, pewnie dlatego sprawia mi tyle właśnie przyjemności. Tactic, to opcja, która wymaga złożoności rozgrywki, dlatego nie możemy spotkać jej w innych tego typu produkcjach. Bazuje na zróżnicowanym terenie i podejmowaniu szybkich, strategicznych decyzji takich jak zmiana klasy. Musimy wykorzystać jej maksymalny potencjał.
Warface to produkcja, która mocno wyróżnia się na tle innych gier swojego gatunku. Ciekawa rozgrywka oparta na silniku Cryengine sprawiła, że słyszałem o tej strzelance nie jeden raz i na pewno jeszcze wiele usłyszę w przyszłości. Stanowi świetną alternatywę dla płatnych tytułów i jestem przekonany, że zapewni Wam godziny rozgrywki.
Kamil Milkiewicz
Pasję do gier MMORPG zawdzięcza długej przygodzie z WoWem, jednak lubi też przysiąść do dobrego RTS'a. Wielki fan Tolkienowskiego świata. Wolne chwile spędza na oglądaniu klasyki amerykańskiego kina i studiowaniu książek kulinarnych. Kiedy nie siedzi przed komputerem dźwiga ciężary i spotyka się z przyjaciółmi.
Rodzaj: Shootery
Grafika: 3D • Premiera: 2013 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Free-to-play • Platformy: PC, Xbox 360 • Wersja PL: Tak •
Producent: Crytek • Wydawca: Crytek • Tematyka: Taktyczny FPS - misje kooperacyjne i PvP
Ocena | Premiera | |
6. Left To Survive | 7.7 | 2021 |
7. Mech Arena: Robot Showdown | 7.7 | 2019 |
8. World of Warplanes | 7.7 | 2013 |
9. Star Conflict | 7.6 | 2014 |
10. War Thunder | 7.6 | 2012 |
Regularnie gram w Warface. Odpowiada mi ze względu na klimat i duży wybór trybów gry. Chyba najlepszy wybór jeśli chodzi o FPSy free to play. Ja nie żałuję. Nie wygrałem na tą grę ani złotówki. Do casual'owego grania nie ma takiej potrzeby. Zresztą, trochę materiału na o tej tematyce jest na moim kanale YT. Zapraszam! https://www.youtube.com/channel/UCaHjWg-zIJMrVcWXVu_Akxw