Marzyliście kiedyś o tym, by podbić cały świat? Może zamiast tego powinniście się zastanowić nad przestrzenią kosmiczną! Nie brakuje w niej planet gotowych do skolonizowania, obszarów do podbicia, czy piratów do zniszczenia. Pora założyć własne, galaktyczne imperium.
CosmoPulse 2.0 to odnowiona wersja produkcji z 2005 roku. Projekt jest dziełem niezależnych twórców, którzy na co dzień są profesjonalnymi programistami. Autorzy (Tomasz 'mali' Malinowski oraz Marcin 'yezoo' Strojny) traktują całość hobbystycznie, czego zdecydowanie nie widać po grze. Bowiem jak na przeglądarkową produkcję, mamy do czynienia z tytułem rozbudowanym, dającym mnóstwo opcji, których próżno szukać w innych produkcjach tego typu. No to co, uruchamiamy napęd galaktyczny i lecimy!
Początki mojej przygody z CP2 były dość mizerne. Przyzwyczajony jestem do gier przeglądarkowych, które atakują oczy mnóstwem grafik, szczędząc z kolei opisowych informacji. Wszystkiego zazwyczaj trzeba domyśleć się samemu, klikając gdzie popadnie. CosmoPulse 2.0 stawia gracza w zupełnie odwrotnej sytuacji. Schludny, ale pozbawiony wodotrysków interfejs, już na pierwszy rzut oka zdradza, że w tej produkcji próżno nam będzie szukać obrazków. Skromne menu spełnia jednak swoje zadanie i przenosi nas do odpowiednich miejsc bez zbędnych opóźnień. Nie musimy działać intuicyjnie, mnogość opisów skutecznie tłumaczy każdy aspekt rozgrywki. Problem jednak w tym, że przydałby się jakiś początkowy samouczek. CP2 ma tak dużo opcji, że łatwo jest się pogubić.
Inaczej niż w innych strategiach przeglądarkowych o podboju kosmosu, jak np. OGame, tutaj trzeba mieć plan działania i samemu kombinować. We wspomnianym tytule nie mamy zbyt szerokiego pola do podejmowania własnych decyzji – ot, rozbudowujemy kolejne budynki, by wspinać się po tabeli wyników. W przypadku CP2, sami jesteśmy władcami naszego losu. Nikt nas nie zmusza do eksplorowania kosmosu, podbijania planet graczy, czy dokonywania rabunków. Możemy się doskonale bawić, nie wyściubiając nosa poza nasz układ słoneczny, czy nawet atmosferę planety macierzystej.
Cała zabawa w głównej mierze polega na rozwoju. Mamy cztery surowce (energia, metal, kryształ, biomasa), które otrzymujemy poprzez rozbudowę konkretnych budynków. Do tego musimy zadbać o stworzenie magazynów do ich przechowywania, by nasza waluta się nie marnowała. Gdy mamy zapotrzebowanie na większą ilość np. metalu, a nie jesteśmy w stanie wyprodukować szybko tyle, ile potrzebujemy, możemy zając się handlem. Konsorcjum handlowe pozwala wymienić kredyty na konkretny surowiec.
Na coś jednak te całe materiały musimy wydawać. Spokojnie, zawsze znajdzie się coś, lub ktoś zainteresowany tym tematem. W CP2 wszystko bowiem kosztuje. Rozbudowa stoczni, tworzenie statków, zlecanie badań – na każdą z tych rzeczy marnujemy zgromadzone surowce. Do tego dochodzi flota, którą rekrutujemy w akademii. Członkowie załogi mają swoje indywidualne statystyki i możemy zlecić im konkretne zadania do wykonania. Należy jednak pamiętać, że ich utrzymanie również kosztuje.
Ciekawym aspektem jest interaktywna mapa galaktyki, otoczona mgłą wojny. Oznacza to, że dopóki nie wyślemy floty na zwiad, nie poznamy położenia dalszych planet, rozmieszczenia wojsk innych graczy, czy obecności piratów. Ci zaś są sterowanymi przez komputer przeciwnikami, którzy z przyjemnością zaatakują naszą planetę. Dlatego warto się z nimi szybko rozprawiać. Ma to również inne znaczenie, bowiem jedynie wyzwolone planety nadają się do kolonizacji. Nie myśleliście chyba, że imperium może się rozwijać bez poszerzania swoich terenów wpływu, prawda?
Ciekawą stroną budowania floty jest dostępność edytora okrętów. Sami możemy projektować nasze maszyny, co oczywiście wymaga znajomości odpowiedniej technologii. Ta drobnostka sprawia jednak, że cała zabawa nabiera zupełnie nowego wymiaru i przestaje być liniowa. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy inwestowali w gotowe modele o standardowych statystykach. Armię można wysyłać poza obręb naszej planety na zwiad, lub by patrolowała okolicę.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze sprawa reliktów, czyli specjalnych przedmiotów znajdujących się na planetach. Zapewniają one konkretne bonusy, ale do aktywacji wymagają wykorzystania członka załogi. Można je w dodatku przenosić pomiędzy naszymi koloniami, w zależności, czy dany efekt przyda nam się na dalekiej prowincji, czy w układzie macierzystym. Pojawiają się one losowo na planetach i mogą zostać przejęte przez graczy. Warto obserwować specjalny dział w grze, by wiedzieć, jaki relikt, gdzie został odkryty. I przez kogo zajęty. W końcu nie zawsze można dogadać się po dobroci.
Jedynym moim zarzutem w stronę CosmoPulse 2.0 jest skromna szata graficzna. Co prawda dzięki skoncentrowaniu się na tekstach, produkcja działa wyśmienicie na każdej przeglądarce, jak i na sprzęcie mobilnym, ale zwyczajnie brakuje obrazków. Znaczy, to nie tak, że ich zupełnie nie ma! Budynki mają swoje zdjęcia, tak jak i statki, ale przy ilości tekstu z jakim musimy się zmierzyć, zwyczajnie ich człowiek nie zauważa. Czasem odnosiłem wrażenie, że mam do czynienia z arkuszem kalkulacyjnym, niż rzeczywistą grą. Zabrakło doznań wizualnych, chociaż interaktywna mapa galaktyki robi już wrażenie. Dziwi zatem fakt, że ten element jest tak dobrze zrobiony, podczas gdy reszta szaty graficznej woła o urozmaicenie.
No dobra, pora kończyć to pisanie, bo imperium wzywa. CosmoPulse 2.0 jest dobrą, polską produkcją. Nie wymaga ogromnego nakładu czasu, jeśli chcecie się z nią dobrze bawić. Niemniej, gdy liczycie na podbicie galaktyki, wtedy sprawa wygląda zupełnie inaczej – trzeba przy niej siedzieć bez przerwy. Tytuł oferuje kilka ścieżek rozwoju, w tym opcje bezkonfliktową, co jest miłą odmianą. Jedyną jej wadą jest nadmiar tekstu w stosunku do skromnej ilości grafik. Tak poza tym, to fani strategii powinni poczuć się, jak w domu. Nie brakuje tutaj kwestii ekonomicznych, militarnych, a nawet (poniekąd) politycznych. Miłego kolonizowania kolejnych planet!
Patryk Manelski
Zapalony fan MMO, który nie wyobraża sobie grania bez udziału innych graczy. Podobno ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Śląskim, czego po jego tekstach nie widać. Twierdzi, że ma do własnej dyspozycji cały czas tego świata i nigdzie mu się nie śpieszy. No chyba, żeby wbić kolejny poziom, oczywiście.
Rodzaj: Strategiczne
Grafika: tekstowo-graficzna • Premiera: 2005 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: Przeglądarka internetowa, urządzenia mobilne • Wersja PL: Tak •
Producent: M-SYS • Wydawca: M-SYS • Tematyka: Strategia kosmiczna - eksploracja galaktyki, rozwój kolonii
Ocena | Premiera | |
6. Forge of Empires | 7.7 | 2012 |
7. Wartime | 7.7 | 2019 |
8. My Little Farmies | 7.7 | 2013 |
9. My Free Zoo | 7.7 | 2012 |
10. Sea Of Conquest | 7.7 | 2023 |