W 1865 miało miejsce ostatnie starcie Unii Amerykańskiej z konfederatami. Jest to data, którą przypisuje się początkowi ery dzikiego zachodu. Był to osobliwy świat. Strudzeni i pozbawieni wizji przyszłości ludzie udawali się na gorące pustynie w poszukiwaniu złota. Przychodzące za nimi kobiety zakładały burdele, zbierając ogromny majątek. Za te pieniądze fundowały sklepy, szkoły, kościoły. Z biegiem czas do tych miejsc schodzili się hodowcy bydła. W ten przedziwny, ale naturalny sposób zasiedlono dziki zachód. Przyniosło to do nas mit amerykańskiego cowboya z mnóstwem historii. W wielu z nich jest również sporo prawdy. Teraz sami wcielimy się w odpowiednika Wyatta Earp. Oto The West, czyli kolejna gra przeglądarkowa, którą odwiedzam po przynajmniej kilkuletniej przerwie.
The West najłatwiej jest nazwać grą RPG. Mamy do dyspozycji jedną postać, a naszym zadaniem jest sterowanie jej przygodą na dzikim zachodzie. Z miejsca muszę pochwalić grę za bardzo dokładne podejście do tematu. Prawdą jest, że cowboy to po prostu złota rączka. Byli to głównie meksykanie (nie amerykanie), którzy w pogoni za gorączką złota podejmowali się dowolnej pracy, jaką mogli znaleźć. Zwykle było to pasanie krów.
Właśnie taką osobą jesteśmy w The West. Nasz Cowboy będzie przemierzał prerię i zależnie od naszych upodobań, pojedynkował się z innymi albo wykonywał szereg dostępnych na dzikim zachodzie robót. Od kopania złota, po drukowanie gazet. W ten sposób będziemy zarabiali, zdobywali doświadczenie i zbierali przedmioty. Wraz z doświadczeniem wzrasta nasz poziom, który umożliwia wzrost statystyk. Tych mamy aż 20 podzielonych na 4 kategorie. Każda statystyka ma wpływ na coś istotnego dla samej rozgrywki, a ich różne zestawy definiują naszą skuteczność w konkretnych pracach. Samych prac jest naprawdę wiele, choć wszystkie wykonują się automatycznie (czekamy tylko na rezultat).
Zazwyczaj to jaką pracą jesteśmy zainteresowani, będzie zależeć od tego, jakie mamy dostępne misje. W grze obecny jest pewien mały salon zamieszkały przez kilku stałych rezydentów. Mają oni dla nas nadmiar zadań popartych krótkimi historiami. Zazwyczaj fabuła polega na tym, że stali bywalcy baru chcą nam pomóc znaleźć nasze miejsce na prerii. Dają nam więc różne zlecenia i porady. Od czasu do czasu chcą jednak czegoś w zamian albo potrzebują z czymś pomocy, więc proszą nas o nią. Większość z tych historii jest bardzo krótka i prosta, jednak każda w miarę przyjemna. W standardzie fabularnym gier przeglądarkowych The West radzi sobie naprawdę dobrze.
Oczywiście The West nie ogranicza się do czytania questów i klikania w zautomatyzowane prace. Inaczej ciężko byłoby nazwać go grą. Tytuł cechuje się dość obszerną gamą funkcji, które tworzą intrygującą całość. Wiele z nich odblokowywane jest z rozwojem naszej postaci. Na 15 poziomie otrzymujemy możliwość wyboru klasy. Są cztery: poszukiwacz przygód od pracownia, zawadiaka od PVP, robotnik od budowy miast oraz żołnierz od bitew fortowych. Jest więc sporo rzeczy do omówienia. Dodatkowo od 20 poziomu możemy wybrać jedno z czterech rzemiosł. Opcjami są kucharz, znachor, kowal i rynniarz. Każda z tych prac produkuje różne przedmioty z materiałów uzyskanych podczas prac. Nie jest to jakiś innowacyjny crafitng, ale solidnie rozbudowany dzięki dużej ilości recept i materiałów.
Spośród klas osobiście zdecydowałem się na zawadiakę. Ograbianie innych graczy w PVP było kuszącą formą łatwego zarobku. Walka PVP w grze odbywa się za pomocą zautomatyzowanego systemu pojedynków. Nasz udział polega na zaplanowaniu samej walki i porządnym przygotowaniu. Całość trwa osiem rund, podczas których gracze strzelają na zmianę. Jest pięć miejsc, w które możemy celować. Im bliżej głowy, tym ciężej trafić, ale i przysługuje nam większy bonus do obrażeń. Dodatkowo w każdej rundzie wykonujemy unik, który daje nam dodatkową szansę na uniknięcie obrażeń w trzech z pięciu miejsc. Wygrywa ten, kto zrobi drugiemu więcej krzywdy. Stosunkowo rzadko zdarza się, aby ktoś faktycznie zginął w pojedynku, ponieważ są one dość krótkie.
System ten brzmi stosunkowo interesująco, jednak w praktyce jest nieco rozczarowujący. Trafienia i uniki ustawiamy tylko raz, żeby być mniej przewidywalni niż ustawienia domyślne. Zaraz po tym o całości można zapomnieć. Pozostaje tylko wybór broni. Białe są nieco silniejsze, ale palne są używane w przygodach i bitwach fortowych (o tym później). Wybór więc zależy od naszego zainteresowania w dodatkowych trybach.
Samodzielne przetrwanie na dzikim zachodzie graniczy z cudem. Mimo że wiele osób próbowało samotnego szczęścia w gorączce złota, w końcu wszyscy gromadzili się razem wewnątrz miast. Inno Games nie omieszkało zdać temu faktu honory w swojej grze. The West posiada w miarę rozsądny system budowy miast. Gromadzimy się razem w jednym z wyznaczonych pól, ustanawiamy mieścinę i rozbudowujemy budynki zgodnie z naszymi potrzebami. W tym celu wykorzystujemy złoto i okazjonalne zasoby z prac. Oczywiście klasa budowniczego wszystko robi nieco szybciej i taniej. Niestety wszystkie miasta wyglądają tak samo. System można nazwać odpowiednikiem zakładania klanów w innych grach. Miasta mogą z sobą rywalizować albo zakładać sojusze. Każdy gracz ma właściwie obowiązek do jakiegoś dołączyć, aby mieć dostęp do solidnego ekwipunku. Poza tym w miastach można tworzyć listy gończe na graczy, którzy zaszli nam za skórę.
Największym sposobem rywalizacji miast są bitwy o fort. Jest to rozgrywka king of the hill w zupełnie innym module niż reszta gry. Bitwa odbywa się w czasie rzeczywistym. Gracz może sterować swoją postacią na kwadratowej mapie fortu. Zadaniem atakujących jest utrzymać kontrolę nad flagą przez pięć rund. Tymczasem obrońcy muszą po prostu ich odeprzeć. Nasze życie i obrażenia zależą od ekwipunku i statystyk. Wszyscy gracze mają do dyspozycji tę samą pulę zdolności, z których na turę można wykorzystać dwie: ruch oraz jedną inną. Może jest to i prosty system, ale w grze przeglądarkowej tego typu rozgrywka jest rzadkością. To bardzo dobry system rywalizacji. Co więcej, gdy potrzebujemy trochę praktyki albo nie mamy okazji na walkę o twierdze, możemy włączyć tryb przygody. Wtedy gra dobiera nas z innymi graczami do walki o kontrolę trzech punktów. Tryb ten obsługuje od 6 do 10 graczy i oferuje unikalne nagrody. Niestety do dyspozycji jest tylko jedna mapa, co jest dość mierne. Pochwalę jednak grę za wygodę. Branie udziału w przygodzie nie wpływa na naszą aktywność w głównym module gry, więc nie spowalnia wykonywania prac.
Od strony graficznej The West prezentuje się naprawdę dobrze. Mapa świata jest po prostu ładna i klimatyczna. Każdy gracz posiada awatar złożony z kilku wyborów jak elementy twarzy czy akcesoria. Jest ich na tyle dużo, że nie spotkałem jeszcze bliźniąt. Mapy w przygodzie i walce fortowej również dobrze się prezentują, choć brakuje w nich jakiejkolwiek animacji.
Jeżeli chodzi o sam biznes, to jest tak sobie. Gra posiada klasyczny przeglądarkowy pakiet premium, czyli boost do zysków oraz możliwość automatyzacji. Nie jest on też jakoś specjalnie drogi. Niestety istnieje też item shop, w którym możemy dostać ekwipunek, użytkowe boosty oraz co mi trochę przeszkadza, kupić punkty statystyk. Nie jestem pewny, czy istnieje jakiś odgórny limit na ten zakup. Obietnicą, że ktoś nie kupi sobie wygranej, jest cena takiego wyskoku. Na szczęście gra stara się dorzucić coś stałym bywalcom. Istnieje specjalny drugi zasób zwany obligacjami. Możemy za nie kupować przedmioty użytkowe i ekwipunek dostępny w sklepiku. Niestety, pakietów premium i statystyk już nie.
Moje ponowne spotkanie z The West było dla mnie miłym zaskoczeniem. Gra jest ładniejsza i obszerniejsza niż była, gdy widziałem ją po raz pierwszy. W gruncie rzeczy, to jednak dalej ta sama solidna gra. Wydaje się, że zdała test czasu bardzo dobrze. Jeżeli szukacie dobrego cRPG na przeglądarkę, to mogę The West polecić bez większych obaw. Tym bardziej, jeżeli przemawia do was klimat legendarnego dzikiego zachodu.
Kamil Brach
Zatwardziały gracz komputerowy od najmłodszych lat. Nie gardzi żadnym istniejącym gatunkiem. Przeważający staż ma w strategiach turowych i MMORPG-ach. Niczego w życiu nie ceni sobie bardziej od dobrej zabawy, której nadmiar czerpie z rozrywki cyfrowej. Wolne chwile spędza na prowadzeniu sesji pen and paper, często w autorskich systemach. Pasjonat krajobrazu i projektowania gier.
Rodzaj: MMORPG
Grafika: 2D • Premiera: 2008 • PvP: Tak • PvE: Tak •
Koszt: Darmowa • Platformy: Przeglądarka internetowa • Wersja PL: Tak •
Producent: InnoGames GmbH • Wydawca: InnoGames GmbH • Tematyka: Strategiczna gra online - życie na Dzikim Zachodzie
Ocena | Premiera | |
6. WarTank | 7.5 | 2015 |
7. Star Trek Online | 7.3 | 2010 |
8. M.E.A.T. | 7.2 | 2020 |
9. Life is Feudal | 7.1 | 2015 |
10. Star Stable | 7.1 | 2012 |
kiedyś była fajna gra niezbyt zajmująca obecnie chamstwo innych graczy brak interwencji admina mimo próśb, przykre ale schodzi wszystko na niski poziom