Jeśli jesteś kimś, kto po ciężkim dniu, lubi zasiąść przed monitorem i pograć, a wszystkie gry, które przychodzą ci na myśl, wymagają od ciebie zbyt wiele zaangażowania w rozwój postaci, to ratunkiem może się okazać Shards of War.
Za tytułem stoi studio Bigpoint, znane z gry Battlestar Galactica Online. Twórcy przenoszą nas na futurystyczne i trochę post-apokaliptyczne areny. Na których to arenach, dane nam będzie stanąć do walki o ład i porządek we wszechświecie. Tak przynajmniej twierdzi Bigpoint. Pomijając elokwentne frazesy o walce prowadzącej do osiągniecia „nadrzędnego celu”. Rozgrywka sprowadza się do bitew na arenie, prowadzonych w stylu 5 na 5. Czyli charakterystycznym stylu gier typu MOBA.
Rozgrywkę rozpoczynamy od wprowadzającego samouczka oraz walki z botem. To wszystko w prosty sposób, pokazuje podstawowe zagadnienia gry. Kolejnym krokiem jest już normalna gra z innymi graczami. Wygląda to następująco, wybieramy tryb: solo lub drużyna. Wybierając tryb drużyny zakładamy swój zespół, który możemy skompletować z przyjaciół, a w przypadku gdy są oni nieaktywni lub mamy ich mniej niż pięciu, system dobierze brakujące osoby z tych, które wybrały tryb solo. Bo wbrew pozorom w trybie solo nie gramy sami, a dołączamy do istniejącej drużyny. Po skompletowaniu ekipy czas na wybór postaci (więcej informacji o postaciach w dalszej części artykułu).
Jak już obie drużyny są gotowe to najwyższy czas na walkę. Zależnie jak nas rozdzieli komputer, rozpoczynamy z lewej lub prawej strony areny. Przez pierwszych kilkanaście sekund jesteśmy oddzieleni od głównej części mapy. Jest to czas na bliższe zapoznanie się z wybraną postacią. Gdy bariery opadają rozpoczyna się rajd po zwycięstwo. Celem gry jest zniszczenie główniej wieży przeciwników. Na przeszkodzie do tego stoją pomniejsze wrogie wieżyczki jak i sami przeciwnicy, którym przyświeca ten sam cel co nam. W poszczególnych miejscach na mapie rozmieszczone są „dzikie” roboty, które po pokonaniu przyłączają się do nas. Istotnym elementem prowadzącym do wygranej jest współpraca.
Niestety, trafiają się gracze kompletnie nieradzący sobie w tego typu grach i mogący przez to doprowadzić do przegranej. Autorzy pomyśleli również o nieuczciwych graczach, wychodzących w trakcie walki. Jeżeli dana osoba uczyni tak kilka razy, otrzyma karę blokującą na jakiś czas zdobywanie doświadczenia. Jest to bardzo dobry zabieg ponieważ w sytuacji czyjegoś odejścia, zostaje on zastąpiony przez bota. A na tym polu Bigpoint wypada słabo i istnieje spore prawdopodobieństwo że nie weźmie on czynnego udziału w bitwie. Po samej walce otrzymujemy punkty doświadczenia oraz skrzynie. Z tych ostatnich wypada waluta oraz elementy, niezbędne do tworzenia dodatkowych zdolności pasywnych.
Są to postacie którymi bierzemy udział w walce. Aktualnie dostępnych jest 25 sentineli przy czym w początkowej fazie gry, dysponujemy jedynie pięcioma z nich. Kolejnych bohaterów odblokować możemy kupując ich za wirtualną walutę, zdobywaną w trakcie gry. Istnieje również pokrewne rozwiązanie, mianowicie kupno za żywe pieniądze. Każdy sentinel posiada kilka własnych ataków oraz umiejętność pasywną, będące jego unikatowymi zdolnościami. Ponad to do prawie wszystkich bohaterów dostępne są skórki, gruntownie zmieniające wygląd.
Dostępne jest również tworzenie zestawów umiejętności pasywnych, nie będących przypisanymi do jednego sentinela. Wygląda to tak, że wybieramy zdolność którą chcemy stworzyć i zwyczajnie tworzymy. Jednak haczyk jest w tym, że musimy posiadać odpowiednie elementy ,wypadające ze skrzyń. Wszystkie umiejętności możemy ulepszać oraz umieszczać w dowolnych kombinacjach w zestawach zwanych plecakami. Odpowiednio dobrany plecak znacząco zwiększy nasze możliwości, na polu bitwy. Stworzone zestawy dobiera się w trakcie wyboru postaci. A dobrane umiejętności aktywują się stopniowo w trakcie rozgrywki.
Gra jest przyjemna dla oka. Posiada elementy komiksowe, które doskonale się wpasowują i nie są nachalne jak w niektórych produkcjach japońskich. Jednak faktem jest to, że brak jej odpowiedniego wykończenia i pewne elementy, mogły by wyglądać lepiej. Co do kwestii audio to dźwięk prezentuje się średnio. Niby muzyka jest ok. a strzały i ataki prezentują się w porządku jednak po jakimś czasie, przychodzi moment wyłączenia odgłosów gry i puszczenia własnej playlisty.
Miłym zaskoczeniem jest fakt, że mikropłatności rzeczywiście są mikro. Nie dość, że reklamy nie są nachalne, to dodatkowo nie kupimy nie wiadomo jakich ulepszeń zaburzających równowagę między graczami. A jak wiadomo, tytuły nastawione na sam zarobek nie przyciągają nowych graczy. Mikropłatności skupiają się przede wszystkim na możliwości kupna nowego sentinela, skórkach do niego oraz dokupienia dodatkowych skrzyń.
Shards of War to gra doskonała dla osób nie wymagających sporych możliwości rozbudowy postaci. Z przyjemną grafiką. I nie wymuszająca od gracza żadnych nakładów pieniężnych. W mojej ocenie przyjemne chwile z tą grą spędzić mogą niedzielni gracze, jak i zapaleni fani gatunku MOBA.
Kacper Anklewicz
Absolwent technikum samochodowego we Wrocławiu. A od dziecka zapalony fan literatury fantasy. Uwielbia gry komputerowe o charakterze post apokaliptycznym oraz szachy. Lubi obejrzeć lekkie kino komediowe wraz ze znajomymi, a od czasu do czasu podumać w samotności nad sensem istnienia. Aktualnie realizuje swoje marzenie o podróżowaniu, które rozpoczął od zwiedzenia Tajlandii.
Rodzaj: Inne
Grafika: 2D • Premiera: 2015 • PvP: Tak • PvE: Nie •
Koszt: Darmowa • Platformy: Windows • Wersja PL: Tak •
Producent: Bigpoint Games • Wydawca: Bigpoint Games • Tematyka: Sci-fi MOBA - szybkie bitwy drużynowe i rozwój bohaterów
Ocena | Premiera | |
6. Mistrzowie Żywiołów | 7.7 | 2014 |
7. Big Bang Empire | 7.7 | 2014 |
8. Heroes of the Storm | 7.7 | 2015 |
9. Hearthstone | 7.6 | 2014 |
10. Arkadia | 7.6 | 1997 |
Grafiką przypomina bezapelacyjnie starego x-man'a na xbox'a, tylko z wersją strzelania. Byłem strasznym fanem tej gry i chyba w wolnym czasie trzeba będzie ją odświeżyć,