Jeszcze do swojego wyjścia gra Smite dziwnym sposobem zebrała negatywne oczekiwania od fanatyków Tribes: Ascend którą studio Hi – Rez oficjalnie pochowała, żeby rzucić całe siły na opracowanie "nowej Doty". Na pierwszy rzut oka mogło wydać się, że ten przebieg był nie sam rozumny, przecież grę "DotA" teraz kto tylko nie płodzi. Lecz nie tak stało się jak przypuszczało się, wyjście Smite oziębiło niezadowolony zapał gamerów, przecież ona nie kopiuje znanych poprzedników, a rozwija ich idei. Więc, przygotujcie się do zapoznania się z pierwszą grą w gatunku MOBA (Massive Online Battle Arena) od trzeciej twarzy.
Smite przenosi nas do samego epickiego wydarzenia czasów i narodów, kiedy potężni bogowie panteonów przychodzą, żeby strącić się w bitwie. Tu spotkacie z Apolonem i Zewsem, chińskie i indyjskie panteonów, różnych Skandynawskich bogów – Tor, Loki, Odin, tych samych których na pewno już widzieliście w filmach od Marvel. Naraz wspomina się wesoła scena z "Mścicieli" gdzie Halk prawie przekształcił Loki do blina kiedy ten oświadczył, że on est Bóg. Lecz nie będziemy o tym. U każdego rozkazu swoja baza, którą trzeba bronić, bohaterzy których trzeba rozwijać. Same bazy są połączone między sobą drogami na których spotkacie ochronne wieżyczki. Po tym drogom prą nie rządzącefali komputerowych żołnierzy, które samodzielnie mogą roztłuc się jeden o jedno, lecz za pomocą graczy zdolnedostać się wrogiego obozu i zburzyć jego. Wiadomo, gra od trzeciej twarzy w takim gatunku wiele osób może cośnastraszyć, lecz nie ma co przeżywać, nawyknąć do tego, że faktyczno patrzymy oczami jednego z personaży można szybko. To nie ten wypadek kiedy prosto oddajemy rozkazy "idź tam, atakuj to". Kierujemy bohaterem bezpośrednio jak w filmie akcji.
Z systemem nawyków projektanci rozstrzygnęli nie być oryginalne i nie zmieniać to, że i tak dawno doskonale pracuje. Jak i w dowolnej MOBA - grze, tu wszystko zwykle - 5 umiejętności: pasywne, które działa bez ingerencji gracza, i 4 aktywnych. Pompować bohatera w każdej grze będziecie od nowa - z pierwszego poziomu. Niekiedy istnieje, że i z trzeciego. Wszystkiego dla doskonalenia dostępnie 20 poziomów. Reżimów tu wystarcza: Conquest - standardowa MOBA. Joust 3v3 - troje przeciw trzem z jedną linią. Arena - nieprzerwane zagniatanie, prawdziwa wojna. Conquest league - taki sam jak i standardowy, tylko tu jeszcze i zmienia się osobisty ranking. Siege - 5 na 5 z dwoma liniami. Assault - ci dają okazyjnego bohatera, jedna linia, prawda, nie malutka. Tu wam dają się bogowie na wybór, chcecie grać za ten, kto idzie na "taran" i stopuje falę wrogów - bierzcie wartownika. Chcecie boga który na odległości promieniami zabija całe hordy sługusy - bierzcie maga. Można znaleźć i coś średnie, jednym słowem, problemów z wyborem u was dokładnie nie powstanie, gra was ucieszy dużym asortymentem bogów - ich tu całych 72.
Model gry - Free to Play, czyli warunkowo - za darmo. Ceny na bogów tu są normalne jeśli kupować za doustnie – zabawową walutę. Jednostajne pompowanie jest zbiorcze do minimum. Tu nie obowiązkowo dobijać komputerowych żołnierzy, żeby otrzymać złoto. Prosto ten kto zadał śmiertelny cios - otrzymuje więcej. "Farm” złota to nie est ciężko. Kupować przedmioty można tylko w sklepie na bazie do której można teleportować nie dodając dużych wysiłków, głównie, żeby kilka sekund was nie “dotykały". Dosyć wątpliwym decyzjom by wyróżniłem, że magi tu całkiem nie mogą kupować przedmioty dla fizycznego wzmacnianie. To zdumiewano zmniejsza obszar dla eksperymentów. Uspokaja to, że każdy artefakt ma gałęzi rozwoju, to że zwyczajny płaszcz potraficie przekształcić bez problemów w opancerzoną skórę. W ogóle, przedmioty nie zajmują dużo miejsca w inwentarzu, ich można nosić nawet kiedy bohater w całości jest wyposażony. Smite ma dosyć stromy atut - za 30 dolarów można kupić całych bogów włączając te których jeszcze będą dodawać w przyszłości. Jeden raz kupił - graj jak chcesz.
Co do "bojowej" części gry, nawet jeśli wasz bohater jest konkretnie rozwinięty i bogaty na potężne artefakty, to wszystko jedno rozluźniać się nie trzeba. Wasze ataki mogą być super – silne, lecz prosto tak u kogokolwiek nie znajdziecie się. Sensowi mało od tego, że u was potężny wojownik który macha w powietrzu siekierą w tym czasie kiedy wróg "tańczy" wokół was. Sukces zależy od tego na ile umiejętnie kierujecie personażem, czym wyposażacie, i jak kooperujecie z innymi graczami. Że mi bardzo spodobało się - to gameplay i dynamika batalii na arenach. Wiadomo kiedy ty starasz się otrzymać "frag" za zabitego boga grając za maga, to wrogowie, jak na złość nadążają odejść z linii twoich strzałów. W owym że czasie wartowniki i wojownicy twojego rozkazu idą na pobliski kontakt i wiadomo otrzymują większą ilość fragow, a w stronie tęsknisz od tego, co otrzymało prosto oceny wsparcia. A jeśli odegnaliście wroga z linii, to czas roznieść wieżę, dobrze że ona wymigiwać od strzałów nie może. Z drugiej strony u magów można wyróżnić inne przewagi. Na przykład, Chiński smok Ao-Kuan wywołuje na pobojowisko trąby powietrzne do których popadają się niedoświadczeni gracze. Prawda, takie fokusy z wiatrami naraz zabierają twoją mana do zera. Krótko mówiąc, możliwości bardzo dużo, każdy znajdzie "swójego Boga", osobiście by chciałem spróbować pograć w całych. I w tym cała ciekawość. Nawet kiedy zaczynasz przechodzić nauczanie ciebie już zaciąga w świat Smite od którego ciężko oderwać się, naraz odczuwasz, że ta gra nie zanudza.
Nauczyć się grać w Smite łatwo, a stać się „profi” – ciężko. Obrazek jest tu piękny, aczkolwiek kreskówkowa, lecz wygląda przyjemnie. Animacji zwycięstw, albo przegrań tu superski, nawet jeśli przegrywacie, wszystko jedno uśmiechacie się. Udźwiękowienie personaży jest doskonałe. Gra przynosi masę zadowolenia, i nie zostaje was z odczuciem niby straciliście czas na próżno. Jedyne do czego można przyczepić się - to nie zawsze wygodny interfejs. Przeżycie wywołuje los Smite jeśli wspomnieć, że Hi – Rez w istocie nie chciała więcej podtrzymywać takie dobre gry jak „Global Agenda” i „Tribes: Ascend” kiedy zaczynała nowy projekt. Będziemy spodziewać się, że Hi – Rez prosto tak od Smite nie zrezygnuje.
Ta recenzja ma charakter humorystyczny, jest częścią cyklu MMO NA WESOŁO, w którym Ihnatii w zabawny sposób przybliża poszczególne produkcje MMO.
Zainteresował Cię SMITE? Przeczytaj recenzję Kamila, tym razem na poważnie ;)
Smite znalazł się w naszym zestawieniu TOP 7 SUPER GRY MOBA.
Zobacz jaką wywalczył pozycję.
Ihnatii Korzhevoi
Ja z Ukrainy, naraz będzie zrozumiale niestandardowy sposób napisania albo niektóre błędy:) Student Ekonomicznego Uniwersytetu we Wrocławiu. Często rozmawiam na języku angielskim, wielbię słuchać muzykę, zgłaszam się melomanem. Uprawiam aktywny i czasami ekstremalny sport. User Androidu z doświadczeniem, wielbię IT a niektórymi wieczorami lubię z druhami pograć po siecie. Uważam za arcydzieło grę Wiedźmin 3. Zawsze chodzę na filmy o komiksach, zwłaszcza od DC. W kompanii druhów nie przepuszczam powodu, żeby pożartować nad kimś. Staram się nie wydawać czas daremnie, jednak niektóre moje gadżety uważają owak ;)
Rodzaj: Inne
Grafika: 3D • Premiera: 2014 • PvP: Tak • PvE: Nie •
Koszt: Darmowa • Platformy: Windows, Xbox One • Wersja PL: Nie •
Producent: Hi-Rez Studios • Wydawca: Hi-Rez Studios • Tematyka: MOBA z mitologią - bitwy bogów i herosów
Ocena | Premiera | |
6. Mistrzowie Żywiołów | 7.7 | 2014 |
7. Big Bang Empire | 7.7 | 2014 |
8. Heroes of the Storm | 7.7 | 2015 |
9. Hearthstone | 7.6 | 2014 |
10. Arkadia | 7.6 | 1997 |
fajne
Gra się w to bardzo przyjemnie